jakie żele energetyczne wybrać
Myślisz o życiówce? Żele energetyczne będą ważnym paliwem

polecane

Myślisz o życiówce? Żele energetyczne będą ważnym paliwem

Kamil Nowak
3 stycznia, 2019
Suplementy

Czy myślisz o osiągnięciu życiówki podczas wiosennego maratonu? Czy masz odpowiednio ułożony plan treningowy z uwzględnieniem ćwiczeń ogólnorozwojowych? Czy w tym planie jest także czas na regenerację? Odpowiedź trzy razy tak, oznacza, że potrzebujesz jeszcze paliwa na drogę, którym mogą być żele energetyczne. Poznaj ich zalety a przekonasz się, dlaczego są obowiązkowym wyposażeniem najlepszych sportowców.

żele energetyczne jakie wybrać na bieganie

Żele energetyczne nie są novum na rynku. Zapewne każdy kto kiedykolwiek odwiedził profesjonalny sklep dla biegacza albo witrynę internetową takiej firmy, spotkał się z tymi produktami. Stanowią one podstawę dla profesjonalistów, którzy uprawiają różne dyscypliny sportowe. Dzięki specjalnej płynnej formie żele można łatwo i szybko spożyć w trakcie treningu lub zawodów. Powodem, dla którego są obecne w rękach elity zawodników jest fakt, iż stanowią one najbardziej efektywne źródło energii. Długo i intensywnie pracujący organizm sportowca potrzebuje uzupełniania paliwa, po które będą mogły sięgać mięśnie. Dawkowanie żelu energetycznego odkłada moment pojawienia się skrajnego wycieńczenia, zmniejsza uczucie bólu oraz pozwala na maksymalizację siły w czasie aktywności. Ponadto spożywanie żeli zmniejsza ryzyko wystąpienia odwodnienia organizmu, które jest niepożądanym efektem intensywnego treningu w wysokich temperaturach. Tak bogate portfolio korzyści płynących ze stosowania żeli może sugerować, że jest to produkt skierowany tylko dla najlepszych sportowców. Nic bardziej mylnego, bowiem po żele energetyczne może sięgać każdy, kto regularnie trenuje i chce poprawić wyniki na zawodach na dystansie od maratonu wzwyż.

jakie żele energetyczne wybierać

Początek roku oznacza, że do najbliższych wiosennych startów pozostało już niewiele ponad 3 miesiące. W takiej perspektywie należy zadbać o regularne bieganie według planu treningowego, odpowiednią dietę czy też regenerację. Nie mniej istotne jest również ułożenie i testowanie strategii żywieniowej. Maraton jest dystansem, który wymaga uzupełniania płynów oraz spożywania produktów dostarczających energii. Bez jedzenia i picia szybciej dopadnie nas zmęczenie. Pojawią się także wątpliwości względem aktualnej dyspozycji i wyniku na mecie. Zaś topniejące morale łatwo przerodzą się w tarapaty na niesławnym trzydziestym kilometrze. Czeka tu na nas przysłowiowa maratońska ściana, która kończy zmagania wielu biegaczy. Wyjść obronną ręka uda się tylko wtedy, gdy od pierwszych kilometrów będziemy roztropnie gospodarować energią – tą zgromadzoną w organizmie, jak i zawartą w produktach, które zamierzamy spożyć. To oznacza, że żele energetyczne stanowią część maratońskiej taktyki potrzebnej, aby przebyć dystans od startu do mety.

żele energetyczne po jakie sięgać

Dlaczego należy jeść żele energetyczne w trakcie aktywności fizycznej? Kto najczęściej sięga po te produkty? W samochodach czy samolotach jest bak wraz z silnikiem, w lokomotywach są potężne układy napędowe przenoszące moc, zaś u biegacza są mięśnie i żołądek. Wszystkie te z pozoru niczym niezwiązane przykłady łączy jedno – energia. W żadnym przypadku nie ma mowy o tym, aby przebyć daleką podróż bez dostępu do nowych zasobów paliwa. W kontekście treningu biegowego chodzi o uzupełnianie płynów i jedzenia w trakcie sportu. Natura wyposażyła ludzki organizm w pewien rodzaju baku, który stanowią mięśnie i wątroba. W tych częściach ciała odkładane są zapasy glikogenu wynoszące w przybliżeniu około 2000 kcal (500 gram), które wystarczą na wykonanie około 90 minutowej aktywności np. biegu lub jazdy na rowerze. Glikogen wraz z tłuszczem są paliwem napędzającym układ ruchu człowieka. Wskazaną ilość jest w stanie zmagazynować dobrze wytrenowany zawodnik, więc przeciętna regularnie trenująca osoba posiada znacznie mniejszej pojemności „bak”. W czasie wysiłku pracujący organizm uszczupla te zapasy, a gdy całkowicie je wyczerpie następuje radykalne pogorszenie wydajności, popularnie nazywane „odcięciem” lub „brakiem sił” do kontynuowania dalszego wysiłku. Dzięki spożywaniu odpowiednio przygotowanych produktów możliwe jest jednak przesuwanie powyższej granicy. Nie oznacza to, że jedząc i pijąc w czasie treningu nigdy nie złapie nas skrajne zmęczenie, ale wskazana bariera czasu ulegnie wydłużeniu. Od wielu czynników zależy, jak długo będziemy mogli odkładać kres naszych możliwości. Ze względu na biegi na dystansie maratonu, jak i wiele dłuższych zawodów ultra oraz wyścigów kolarskich, to właśnie biegacze i kolarze są grupami sportowców regularnie korzystających z żeli energetycznych. Dzięki nim możliwe staje się podjęcie biegowej walki na dystansach znacznie przekraczających 42 kilometry i 195 metrów, zaś w przypadku kolarzy przejechanie etapów np. w ramach Tour de Pologne, gdzie dziennie pokonuje się dystans z przedziału od 129 do 179 kilometrów.

żele energetyczne

O żelach energetycznych napisano już wiele. Co jakiś czas na naszych łamach pojawiają się materiały dotyczące tego, ile żeli zjadać, czym je popijać, co sprawia, że warto wybrać ten produkt, ale również podpowiadamy, jakich producentów wybierać, żeby nie doświadczyć problemów żołądkowych. Zdawać by się mogło, że wiadomo o nich już wszystko. Ale czy tak faktycznie jest? A może zbyt szybko większość osób ocenia tego rodzaju produkty wrzucając je do worka z napisem „suplementy”? Spośród licznych materiałów w portalu dowiedzieć się można praktycznie wszystkiego, co staje się istotne podczas korzystania z energii pod postacią żeli. Natomiast, w dzisiejszym materiale zebrałem esencję wiedzy wraz z ciekawostkami, o których dość rzadko się informuje. Kondensacja wielu faktów o żelach, ich spożywaniu i działaniu, przysłuży się nie tylko amatorom, ale też zaawansowanym sportowcom.

Bogactwo energii ukryte w niepozornym żelu. Garść praktycznych informacji

żele energetyczne do biegania

1. Węglowodany endogenne (ENDO) to takie węglowodany, które są magazynowane w wątrobie i w mięśniach – nazywane „glikogenem”. Jest to najlepsza forma paliwa dla sportowca. Dobrze wytrenowana osoba może pomieścić do 500 g glikogenu w mięśniach i w wątrobie. Jeśli ten wewnętrzny magazyn jest pełny, nie ma możliwości przyjęcia kolejnej dawki energii. Tak więc, nie ma potrzeby zajadania się węglowodanami w godzinach poprzedzających wysiłek fizyczny. To nie będzie miało wpływu podczas zawodów. Siły należy spożytkować dbając o dobrze zbilansowaną dietę w trakcie całego cyklu treningowego, a nie wyłącznie przed udziałem w zawodach.

2. Spożycie węglowodanów powinno wynosić zawsze 60-90 g na godzinę (2-3 żele energetyczne), niezależnie od warunków pogodowych i obfitości pocenia, ale metoda dostarczania tej energii może się różnić (wyjaśnienie w poniższym punkcie nr 3). Najczęściej zaleta się jednak, aby osoby początkujące lub o drobnej budowie ciała zaczynały od spożywania 2 żeli, a dopiero w późniejszym czasie, gdy nabiorą wprawy w ich przyjmowaniu sięgały po kolejne jednostki.

3. Padło już stwierdzenie, że żele energetyczne zaliczają się do strategii żywieniowych podczas trwania wysiłku. W jej skład wchodzą także płyny i skondensowane produkty, takie jak batony, cukierki czy żelki. Aby myśleć o dobrym wyniku na mecie, należy odpowiednio wybrać rodzaje spożywanych produktów. Gdy jest gorąco lub/i bardziej się pocimy, warto pić więcej napojów energetycznych, bowiem te wraz z cenną energią pod postacią węglowodanów dostarczą także płynów i elektrolitów, które ułatwiają nawodnienie. Jeśli trening odbywa się w niskiej temperaturze, więc pocenie nie jest tak intensywne, lepiej jest wybierać produkty o stałej formie jak żele, batony czy żelki. Uchroni nas to od przepełnienia pęcherza i konieczności przerwy, aby skorzystać z toalety.

4. Węglowodany egzogenne (EXO) to węglowodany spożywane podczas wysiłku. Niezależnie od tego, jaką stanowią formę – baton, żel energetyczny, cukierek czy żelki – są wykorzystywane w pierwszej kolejności przez pracujący organizm. Innymi słowy, te węglowodany są spalane przed węglowodanami endogennymi. Im więcej energii dostarczymy w czasie treningu, tym mniej spalimy węglowodanów zmagazynowanych w wątrobie i w mięśniach. Uzupełnianie energii skutecznie odsuwa moment osłabnięcia z sił, ale niestety organizm ponosi inne konsekwencje, które to są wymienione w punkcie 8.

5. Uzupełnianie energii, czyli spożywanie węglowodanów, powinno nastąpić już na początku wykonywania aktywności fizycznej i zostać zakończone na kilkadziesiąt minut przed końcem sesji. Wtedy możliwe jest najbardziej efektywne korzystanie z energii tkwiącej w zjadanych produktach, a tylko sukcesywne „podgryzanie” węglowodanów endogennych. Nie czekając na pierwsze oznaki zmęczenia, a wyprzedając je i konsumując suplementy jak i pijąc płyny, opóźnimy moment pojawienia się skrajnego zmęczenia.

6. Spożywaniu żeli energetycznych zawsze powinno towarzyszyć ich popijanie czystą wodą. Należy unikać napojów izotonicznych. Woda pozwoli odświeżyć kubki smakowe oraz je przepłukać, co zapobiegnie zalepianiu się przełyku, gdy żel okaże się zbyt słodki lub za gęsty. Istotne jest także, aby w czasie treningu przyjmować jeden rodzaj żelu energetycznego, czyli nie mieszać różnych smaków czy różnych konsystencji produktów.

7. Czas na wprowadzenie tłuszczów i omówienie ich roli. W trakcie wysiłku organizm sięga nie tylko po węglowodany, ale także po tłuszcze, które stanowią bogate źródło energii. Jeśli przyjrzymy się budowie ciała ludzkiego zaobserwujemy, że tłuszcze są chętniej i bardziej obficie magazynowane. Diabeł tkwi w szczegółach, a ten jest ukryty w rozkładzie obu tych związków – spalaniu, któremu towarzyszy uwolnienie energii do komórek. Węglowodany stanowią źródło energii znacznie łatwiejsze do wykorzystania przy wysokiej intensywności, ponieważ do rozkładu potrzebują mniej tlenu. Zaś tłuszcze stanowią dominujący zasób spalany podczas wysiłku o niskiej intensywności. To oznacza, że wraz ze zmieniającym się zaangażowaniem organizmu w trening, modyfikowana jest proporcja korzystania z tłuszczów i węglowodanów. Nigdy nie jest tak, że organizm czerpie siły tylko z węglowodanów lub tylko z tłuszczów.

8. Intensywnie pracujący organizm chętniej sięga po węglowodany, ponieważ proces ich „zjadania” jest szybszy i łatwiejszy, niż tłuszczów. Niestety regularne zażywanie żeli energetycznych, które wprowadzane będą za każdym razem, gdy realizujemy mocny trening, może zaburzyć proporcje spalania obu źródeł energii. Nawyk spożywania węglowodanów egzogennych może doprowadzić do osłabienia zdolności wykorzystywania tłuszczów, co doprowadzi do większego odkładania tego drugiego związku w organizmie. Należy unikać dwóch skrajności – ciągłego korzystania z żeli energetycznych lub innej formy uzupełniania paliwa oraz zerowego jedzenia w czasie aktywności. Plan treningowy powinien uwzględniać różne sesje treningowe, aby stale pobudzać organizm do sięgania po tłuszcze, jak i węglowodany.

9. Żele energetyczne są specyficznym źródłem paliwa dla sportowców, przez co należy je najpierw przetestować przy okazji domowych treningów. Nigdy nie warto korzystać z niesprawdzonych produktów w czasie wyścigu lub innego wyzwania, w trakcie którego liczy się dla nas wynik. Na rynku dostępnych jest wiele tego typu przekąsek, które różnią się od siebie składem. Decydując się na jedną firmę i konkretny rodzaj żelu trzeba go przetestować, czyli spożyć podczas kilkunastu treningów. Jeśli pojawią się nawet niewielkie dolegliwości bólowe, warto zmienić produkt na inny.

10. Wielu producentów, to różne mikstury i próby wzbogacenia żeli energetycznych, aby te jeszcze lepiej działały. Spotkać można żele z dodatkiem kofeiny, która jest psychologicznym środkiem pobudzającym i wspomagającym koncentrację. Spożywanie jej w trakcie wysiłku może wspomóc ośrodkowy układ nerwowy, zwiększając siłę mięśni i wydajność, a także mobilizując spalanie tłuszczu jako źródła energii, co pozwala oszczędzić rezerwy węglowodanów w organizmie. Kofeina nie jest jedynym dodatkiem do żeli energetycznych. Do najczęściej dodawanych należą także witaminy B2, PP i B6, które zmniejszają uczucie zmęczenia, oraz witaminy B2 i C pomagające chronić komórki przed stresem oksydacyjnym. Ponadto niektóre rodzaje żeli zawierają BCAA (aminokwasy rozgałęzione). W trakcie wyboru konkretnego żelu energetycznego niemniej istoty jest cały skład produktu, a więc należy unikać zbędnych składników, takich jak sztuczne barwniki czy słodziki.

W dalszej części tekstu przedstawię kilka wybranych żeli energetycznych spośród oferty trzech producentów, których zaprosiłem do tego materiału. Firmy TORQ, Squeezy oraz Aptonia posiadają sprawdzone linie żeli, jak i innych suplementów, po które z powodzeniem sięga wielu sportowców. Dziś zajmę się omówieniem ciekawszych żeli energetycznych, które sprawdziły się podczas moich treningów. Na pierwszy ogień pójdzie TORQ z najnowszym żelem, który wytwarzany jest przy użyciu prawdziwej kawy.

żel energetyczny z guaraną o smaku kawowym

TORQ, żel energetyczny z guaraną o smaku kawowym – Caramel latte – wprowadza na rynek niecodzienną recepturę, która oparta została na latach doświadczeń marki TORQ. W dalszym ciągu mamy tutaj do czynienia z rdzeniem receptury stanowiącym mieszankę maltodekstryny i fruktozy w proporcjach 2:1, dzięki czemu jest to produkt bardzo funkcjonalny, bowiem dostarcza aż 90 gramów węglowodanów na godzinę, czyli o 40% więcej niż preparaty zawierające samą glukozę (jakich wiele jest na rynku). Nowy żel wzbogacono o naturalnie pozyskiwaną kofeinę dostarczającą 89 mg tego związku w jednej porcji. Magia dzieje się podczas dwóch etapów produkcji: prażenia ziaren kawy na kilka dni przed paczkowaniem, aby później móc je parzyć i łączyć z naturalnym aromatem karmelu. To najbardziej autentyczny żel energetyczny o smaku karmelowego latte, jaki można kupić. Z niebywale interesującym aromatem, który sprawia przyjemność podczas męczącego biegania. Nie jest zbyt słodki, także nie zalepia usta. Jeśli lubicie kawę połączoną z nutą karmelu, to ten produktu podbije Wasze kubki smakowe. Niebywale interesujące doznanie! Jeden taki żel dostarcza 112 kcal w 45 g produktu. Jak wszystkie żele TORQ, karmelowe szaleństwo pozbawione jest sztucznych barwników i słodzików. Ponadto brak nabiału sprawia, że jest idealny dla wegan. Dokładny skład jednej saszetki to: maltodekstryna (41,5%), woda, fruktoza (20,7%), kwas cytrynowy, naturalny ekstrakt z guarany, elektrolity (chlorek sodu, chlorek potasu, mleczan wapnia, węglan magnezu), naturalne aromaty czerwonych owoców (maliny, czarna porzeczka, jeżyna i borówki amerykańskiej – 0.14 %), konserwanty (benzoesan sodu, sorbinian potasu). Minusem jest fakt, że trzeba wydać aż 11 złotych na jeden żel.

TORQ, żel energetyczny pomarańczowo - bananowy

TORQ, żel energetyczny pomarańczowo – bananowy – drugim produktem, który sprawdził się podczas moich treningów i spełnił oczekiwania smakowe jest żel stanowiący połączenie pomarańczy i bananów, choć ten drugi owoc wysuwa się jako pierwszy, gdy konsumujemy żel. Smak bananów jest mocniejszy i nieco przykrywa pomarańcze. Żel jest tylko trochę słodszy od wcześniej opisywanego karmelowego, ale w dalszym ciągu nie zalepia podniebienia. Jest to produkt przyciągający wyjątkowo ciekawym połączeniem owoców. W dalszym ciągu podstawą jego receptury jest mieszanka maltodekstryny i fruktozy w proporcjach 2:1. Warto wspomnieć, że TORQ zwraca uwagę również na środowisko. Nie chodzi tylko o sprzedanie produktu, który zjadamy w czasie wyścigu, ale również o to, aby nie pozostawiać oderwanego dozownika gdzieś na trasie. Dlatego w tym celu firma opracowała specjalny kształt saszetki sprzyjający ochronie zieleni – brawo! Jeden żel dostarcza 114 kcal energii z 45 gram produktu. Zaś jego skład stanowią: maltodekstryna (43%), woda, fruktoza (21%), elektrolity (chlorek sodu, chlorek potasu, mleczan wapnia, węglan magnezu), kwas cytrynowy, aromat naturalny (0,1%), środek konserwujący (sorbinian potasu). Jedna saszetka żelu pomarańczowo-bananowego kosztuje 9 zł.

żele energetyczne TORQ, różne smaki

TORQ, żel energetyczny o smaku szarlotki – najsłodszy spośród wszystkich powyższych przykładów. Jednak, jak można nie lubić szarlotki, która delikatnie rozpływa się w ustach i pozostawia specyficzny smak jeszcze na długo po jej zjedzeniu. Wymaga popicia większą ilością wody, ponieważ zabierając kilka takich żeli na długie wybieganie, z czasem robi się już zdecydowanie za słodko. Z tego produktu będą zadowoleni sportowcy, którzy lubią słodsze przekąski w trakcie aktywności. Jedno jest pewne, że smak, który proponuje TORQ uprzyjemnia treningi. A po zjedzeniu tego, jak i pozostałych żeli TORQ daje się odczuć energię, która pozwala zachować intensywność wysiłku na pożądanym poziomie. Masa 45 gram dostarcza 114 kcal. Skład: maltodekstryna (43%), woda, fruktoza (21%), elektrolity (chlorek sodu, chlorek potasu, mleczan wapnia, węglan magnezu), kwas cytrynowy, aromat naturalny (0,1%), środek konserwujący (sorbinian potasu). Cena 9 złotych.

żel energetyczny Squeezy z kofeiną

Squeezy, smak cytrynowy (lemon) z kofeiną – teraz czas na kolejną markę jaką jest niemieckie przedsiębiorstwo Squeezy. W jednym żelu energetycznym znajduje się zawartość 33 mg kofeiny. Dla przypomnienie w żelu TORQ jest aż 89 mg. Zaś dla porównania jedna puszka Red Bull Energy Drink o pojemności 250 ml zawiera 80 mg kofeiny, w puszce Coli o pojemności 355 ml jest 40 mg kofeiny, a tradycyjnie parzona kawa w filiżance 250 ml dostarczy około 90 mg tego pobudzającego związku. Jak można szybko przeliczyć, zjedzenie 3 żeli Squeezy dostarczy porównywalnej ilości kofeiny, co wypicie jednej kawy. Przyjmuje się, że 400 mg kofeiny dziennie nie wywołuje problemów zdrowotnych, ale pamiętać trzeba, że ten związek występuje w wielu różnych produktach, takich jak np. czekolada czy herbata. Łatwo jest więc przekroczyć dopuszczalną dawkę. Wracając do kontekstu treningowego, ten żel energetyczny orzeźwia i sprawia, że jesteśmy w stanie biec szybciej i mocniej. Jednak trzeba brać poprawkę, że jest to krótkotrwały oraz bardzo dynamiczny skok mocy. Wartość odżywcza w 33 g: 366 kJ/86 kcal, proteiny 0 g, węglowodany 21 g (w tym cukry 6,6 g), tłuszcz 0 g (w tym nasycone kwasy tłuszczowe 0 g), sód 0,1 g, kofeina 33 mg. Wartość odżywcza w 100 g: 1108 kJ/261 kcal, proteiny 0 g, węglowodany 65 g (w tym cukry 20 g), tłuszcz 0 g (w tym nasycone kwasy tłuszczowe 0 g), sód 0,31 g, kofeina 100 mg. Cena jednego żelu to 6 zł.

żel energetyczny Squeezy malinowy

Squeezy, smak malinowy (raspberry) – niewątpliwym plusem tego żelu energetycznego jest to, że jego smak przypadł mi do gustu. Zaletą jest także fakt, że jego konsystencja nie zalepia ust. Mając w nogach już kilkanaście kilometrów ten „koszyk” malin potrafi uprzyjemnić każdy długo trwający bieg. Od razu przychodzą na myśl maliny zebrane gdzieś w ogrodzie, które dojrzewały na krzaku. Jak widać fantazja biegacza potrafi wariować, ale na pewno jest to ciekawy produkt. W czasie testów, które prowadzone były podczas wielu sesji, ani razu nie pojawiły się problemy z żołądkiem czy nagłą potrzebą skorzystania z toalety. Wartość odżywcza w 33 g: 364 kJ/85 kcal, proteiny 0 g, węglowodany 21 g (w tym cukry 3,1 g), tłuszcz 0 g (w tym nasycone kwasy tłuszczowe 0 g), sód 0,04 g. Z kolei wartość odżywcza w 100 g: 1102 kJ/259 kcal, proteiny 0 g, węglowodany 65 g (w tym cukry 9,5 g), tłuszcz 0 g (w tym nasycone kwasy tłuszczowe 0 g), sód 0,13 g. Warto wspomnieć, że saszetki Squeezy ułatwiają spożywanie zawartości, ponieważ wystarczy jeden szybki ruch, aby zerwać specjalnie przygotowany dozownik. Nie jest on zabezpieczony tak jak w przypadku marki TORQ, przez co trzeba pamiętać, żeby nie zgubić go na trasie. Dbajmy o środowisko i nie rozrzucamy takich przedmiotów tam, gdzie popadnie! Cena jednej saszetki to 6 zł.

żel energetyczny Squeezy

Squeezy, smak pomarańczowo – brzoskwiniowy (orange-peach) – najsłodszy z całej stawki Squeezy, mocno brzoskwiniowy smak, który dominuje w tym zestawieniu. Całość stanowi ciekawą przekąskę w czasie biegu, ale wymaga popicia dużą ilością wodą, aby przepłukać kubki smakowe. Jest to produkt dla osób, które lubią słodkie żele energetyczne. Warto jednak pamiętać, że tak słodkim produktom należy poświęcić więcej uwagi w czasie ich konsumowania. Kiedy dbamy o popijanie żeli tylko wodą (nie izotonikiem) oraz spożywamy odpowiednią ilość żeli energetycznych (nie przejadamy się nimi), wtedy możemy mieć pewność, że ryzyko wystąpienia problemów z żołądkiem jest małe. Wartość odżywcza w 33 g: 364 kJ/85 kcal, proteiny 0 g, węglowodany 21 g (w tym cukry 3,1 g), tłuszcz 0 g (w tym nasycone kwasy tłuszczowe 0 g), sód 0,04 g. Wartość odżywcza w 100 g: 1102 kJ/259 kcal, proteiny 0 g, węglowodany 65 g (w tym cukry 9,5 g), tłuszcz 0 g (w tym nasycone kwasy tłuszczowe 0 g), sód 0,13 g. Produkt kosztuje 6 złotych.

żel energetyczny Aptonia

Aptonia, żel energetyczny Long Distance o smaku cytrynowym – jest dedykowanym produktem dla sportowców trenujących powyżej trzech godzin. Dzięki specjalnie opracowanej recepturze zawierającej maltodekstryny, glukozę, kofeinę i wiele witamin, stanowi mocne wsparcie podczas długich wybiegań i zawodów. Ulepszona receptura tego produktu, to teraz bardziej płynna konsystencja, która sprawia, że łatwiej jest zjeść ten żel. Zmodyfikowano również opakowanie, które podobnie jak w przypadku żeli TORQ, zawiera nowy dozownik pozwalający na ochronę środowiska. Po naderwaniu saszetki nie rozpada się ona na dwie części, a pozostaje jako jedność. Co do smaku jest on dość słodki, przez co bardziej podpasuje zawodnikom lubiącym mocno słodkie przekąski. W składzie tego produktu znajdziemy BCAA, kofeinę, witaminy B6 i B12, witaminę C, która pomaga chronić komórki przed stresem oksydacyjnym, oraz witaminę B1 wspomagającą prawidłowy metabolizm energetyczny. Jedna saszetka 32 gramowa dostarcza 88 kcal i około 20 mg kofeiny. Skład: syrop glukozowy (68%), woda, maltodekstryna (14%), regulator kwasowości: kwas cytrynowy, cytrynian sodu, naturalny aromat cytrusowy i inne naturalne aromaty, substancja konserwująca: sorbinian potasu, cytrynian cynku, Witaminy B1, B6, B12, E, L-leucyna, L-walina, L-izoleucyna, kofeina pochodzenia naturalnego (0,06%), barwnik spożywczy (skoncentrowany krokosz barwierski i cytryna). Sprzedawany po 4 saszetki w opakowaniu. Zestaw kosztuje 19,99 zł (po przeliczeniu prawie 5 zł za sztukę).

żele energetyczne Aptonia short distance

Aptonia, żel energetyczny Short Distance o smaku karmelu solonego – przygotowano z myślą o aktywnościach trwających od 1 do 3 godzin. Pod względem smaku równie słodki co odmiana żelu dedykowana na długie dystanse. Choć daje się wyczuć lekko słonawą strukturę jest ona bardzo delikatna i całkowicie poddaje się mocnej słodyczy. Wymaga popicia większą ilością wody. Żel spodoba się osobom lubiącym karmel i wszelkie słodkości, bowiem tych tutaj nie brakuje. Podstawą produktu jest receptura zawierająca maltodekstrynę, glukozę i fruktozę. Dodano do nich także witaminy B6, B12, B1 i witaminę C. Pełny skład żelu to: syrop glukozowy (68%), woda, maltodekstryna (6%), fruktoza (11%), aromaty, chlorek sodu, substancja konserwująca: sorbinian potasu, barwnik: karmel E150c, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, cytrynian cynku. Cena za czteropak wynosi 14,99 zł (3,75 zł za sztukę), a więc jest to najtańsza propozycja spośród wszystkich przedstawionych żeli energetycznych.

Podsumowanie

Umiejętne wykorzystywanie żeli może zaowocować lepszym wynikiem na mecie zawodów lub podczas długiego treningu. Żele energetyczne są wysoce efektywnym sposobem dostarczania energii, jakże potrzebnej pracującemu organizmowi. Dzięki wprowadzaniu węglowodanów odsuwa się w czasie moment drastycznego pogorszenia wydajności i skrajnego zmęczenia. Przyjmowanie optymalnej ilości tych związków pozwala dłużej utrzymać wysoką intensywność pracy organizmu. Pytanie do czytelników – korzystacie z tych marek? Jakie żele przypadły Wam do gustu? Które firmy możecie polecić?

Artykuł powstał w oparciu o informacje zawarte na stronach firm TORQ/Aptonia/Squeezy.

Opracował: Kamil Nowak; kontakt: run@bieganieuskrzydla.pl; fot. archiwum Bieganie Uskrzydla

polecane

Dołącz do dyskusji, zostaw komentarz

  1. Żele przy nadwadze pisze:

    A ja mam pytanie – bo szczerze mówiąc nie wiem, jak mój organizm się zachowa. Zacząłem biegać w kwietniu. Biegam średnio 3 razy w tygodniu na 5km, czasem więcej. Przebiegłem 2 pómaratony bez rewelaccyjnego wyniku, ale jednak!
    Planuję dluższe wybieganie – takie na 34km. Mam nadwagę (88kg przy 180cm). I teraz pytanie – czy przytakim dystansie rzeczywiscie będę potrzebował jakiegoś żelu i doładowania? NIe celuję w życiówkę, biegać będę 2 obszarze aerobowym i później już pewnie progowym. Tłuszczu jest wystarczająco, żeby ciągnąć… Więc picie na pewno, ale żele? hmmm

    1. Kamil Nowak pisze:

      34 km to strasznie długie wybieganie…. Na pewno izotonik, i może podgryzaj co 10 km banana? Jeśli trenujesz amatorsko, lepiej poszukać czegoś bardziej naturalnego niż żel energetyczne. Choć muszę podkreślić, że lubię żele energetyczne, bo są praktyczne, czuję się po nich bardzo dobrze i widzę po sobie, że działają.

Dołącz do dyskusji, zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bronimy się przed SPAM-em. Uzupełnij pole:

Suunto Spartan Trainer Wrist HR – recenzja

Suunto Spartan Trainer Wrist HR to jeden z najbardziej oczekiwanych tego roku zegarków GPS z nadgarstkowym pomiarem tętna, idealny do wielu dyscyplin sportowych. Przyjemna dla oka obudowa ukrywa rozbudowaną funkcjonalność i gwarantuje komfort noszenia w trakcie dnia. Zegarek świetnie wpisuje się w serię Suunto Spartan, ale i trochę od niej odstaje. O tym, dlaczego warto kupić ten produkt w poniższym teście. (więcej…)