adidas Ultraboost PB to buty do biegania po asfalcie. Stworzone dla sportowców poszukujących butów treningowych na twarde nawierzchnie zapewniających szybkość, ale również komfort dzięki amortyzacji. Czy wymagający biegacz będzie z nich zadowolony? Czy dają jeszcze większą radość z biegania?
Pierwsze wrażenie było niezwykle mylne i wcale nie dotyczyło ich wyglądu. Patrząc na adidas Ultraboost PB – w mojej wersji kolorystycznej – można odnieść wrażenie, że przyłożono się do każdego detalu tych butów. Pomyślano o wszystkich łączeniach, przejściach kolorów, ale przede wszystkim osiągnięto bryłę, którą z powodzeniem można postawić na półce i podziwiać. Wszystko to nie ma jednak znaczenia podczas biegania, bowiem buty treningowe powinny spisywać się w trakcie biegu, a nie na wspomnianej półce.
Pozytywnie nakręcony, ruszyłem na pierwsze bieganie w tym modelu i się zawiodłem. Nie przypasowała mi cholewka, która wydała mi się zbyt sztywna, twarda, a nawet sztuczna. Wydawało mi się, że z tym modelem nie zwiąże się na długo i niestety wynik mojego testu nie będzie przychylny. W czasie drugiego, trzeciego, czwartego biegu wszystko miało się wyjaśnić. Czy doświadczony biegacz (uważam się za takiego) będzie zadowolony z butów adidas Ultraboost PB?
Zacząłem przewrotnie, ale to szczera prawda. Pierwszy kontakt z tymi butami nie był pozytywny. Po przebiegnięciu w nich 10 km i powrocie do domu wydawało mi się, że wnętrze butów jest nieprzyjemnie sztywne. Chodzi mi o to, że dotykając cholewki ma się wrażenie, że materiał jest nazbyt twardy. Ponadto nie jest on miły, gdy dotyka się go palcami. Wkładając do środka butów stopy można odczuć to samo. I to nawet przez skarpetkę, która przecież oddziela skórę stóp od materiału cholewki, daje się poczuć wspominają sztywność. Nie jest tak przyjemnie, jak w innych butach do biegania.
Patrząc na opis i zastosowane technologie, marka adidas dokonała rewolucji względem cholewki. Ten element butów Ultraboost PB wykonano z jednowarstwowego materiału Celeremesh. Jest to najlżejszy materiał stosowany przez firmę adidas, który zapewnia świetną przewiewność. Zagłębiając się w kolejne szczegóły i bacznie przypatrując się obuwiu, dojrzeć można, że od wewnętrznej strony zastosowano jeszcze specjalną strukturę – na potrzeby recenzji możemy ją nazwać „siatką”, która wzmacnia konstrukcję cienkiej cholewki oraz wspomaga trzymanie stopy na swoim miejscu.
Absolutnie nie wiem dlaczego pierwszy kontakt z tymi butami był tak fatalny. Każdy kolejny bieg dawał mi zupełnie odmienne odczucia. Początkowe złe doświadczenie blakło. Nie pamiętam, abym miał identyczną przygodę podczas testowania innych modeli butów do biegania. Jest to raczej pierwszy taki przypadek. Co było później, po kilkunastu treningach?
Zacząłem doceniać cholewkę, która z każdym kolejnym treningiem coraz bardziej mi imponowała. Faktem jest to, że cholewka przeszła rewolucyjną zmianę. Zastosowano materiał Celeremesh, który w mojej opinii nie jest przyjemny w dotyku, ale na pewno osiągnięto coś innego. Konstrukcja obuwia została mocno odchudzona, bowiem postawiono na delikatną i cienką cholewkę, którą wzmocniono dodatkową siatką. Gołym okiem widać, jak światło wpada do środka cholewki, co szczególnie można odczuć podczas biegania. Powietrze swobodnie przenika Celeremesh i wpada do środka cholewki regulując temperaturę we wnętrzu butów. Skóra stóp nie poci się nawet w cieplejszy dzień.
Zdecydowana większość moich poprzednich testowych butów posiadała miękką i delikatną w dotyku cholewkę. Niekiedy porównywałem je do delikatnych tkanin, które otulały skórę stóp. Celeremesh jest inny, bardziej sztywny i znacznie mniej przyjemny w dotyku. Różnica pomiędzy tymi modelami, w których biegałem a Celeremesh jest ogromna. Tutaj upatruję powodu, przez który tak fatalnie rozpoczęła się moja przygoda z adidas Ultraboost PB.
Skóra stóp powinna przyzwyczaić się do nowej cholewki obecnej na pokładzie adidas Ultraboost PB. Na początku może być nazbyt sztuczna i nieprzyjemna. Jednak to tylko krótkie doznanie, bo mija już po kilku treningach. Stopy przyzwyczajają się do nowego tworu, zaś buty zaczynają pięknie współpracować. I to właśnie po kilkunastu sesjach dochodzi do człowieka, że te buty są szczególne.
adidas Ultraboost PB to najwygodniejsze buty do biegania jakie testowałem. Zaskakujące jest to jak zachowuje się cholewka, gdy przyzwyczaimy się do niej. Materiał cholewki przytrzymuje stopy, które nawet podczas mocnych akcentów nie latają w środku butów. Dynamiczne bieganie jest bardzo przyjemne. Nawet, gdy dorzucimy twardą nawierzchnię, to akcenty wykonywane na asfalcie stają się bardziej komfortowe. W ostatnim czasie biegałem dużo i sięgałem po dalekie dystanse, a mimo tego skóra moich stóp nie ucierpiała.
Cholewka nie jest tak miękka, jak w innych modelach butów do biegania, ale nie powoduje negatywnych konsekwencji dla skóry stóp. Jest wręcz odwrotnie, ponieważ nigdy nie miałem tak wypoczętych stóp po długich wybieganiach. Od marca do czerwca mój trening układał mi się po myśli. Oczywiście wtedy, gdy nie przebywałem na kwarantannie zaraz po powrocie z Dominikany, czy wtedy, gdy obowiązywały restrykcje mówiące o pozostawaniu w domu. Od razu powiem, że w tych butach pokonałem nie mniej niż 300 km, a w dalszym ciągu wyglądają jak nowe. Łącznie mój test trwał ponad 3 miesiące, zanim rozpocząłem pisanie tego tekstu.
Gdy tylko nadarzała się okazja zakładałem testowe buty i wychodziłem na trening. Kolejne jednostki wpadały – coraz więcej długich wybiegań, zdarzały się interwały oraz treningi uzupełniające. To między innymi za sprawą butów adidas Ultraboost PB jestem w dobrej formie. Mam taką kondycję, która pozwala mi bezstresowo sięgać po dystanse 30 km+. Faktem jest także to, że do ruchu motywował mnie nowy zegarek Polar Grit X, ale tak jak wspomniałem, dużą zasługę w stopniowym budowaniu formy przypisuję butom adidas.
adidas Ultraboost PB posiadają świetną amortyzację! Zastosowano technologię Boost, którą doskonale znam z poprzednich modeli Ultraboost. Boost odpowiada za amortyzację i zwrot energii podczas biegu. W praktyce jest tak, że nasz krok jest sprężysty, delikatny, a podeszwa środkowa współpracuje w trakcie ruchu. Długie treningi po asfalcie nie są problemem dla stawów czy mięśni. Amortyzacja Boost świetnie zmniejsza siły, jakie oddziałują na nasze ciało podczas twardego lądowania, przez co uda się nam zachować większą świeżość nawet po wielu kilometrach.
Podeszwa zewnętrzna jest wytrzymała dzięki zastosowaniu gumy Continental. Po trzech intensywnych miesiącach treningów nie widzę, żeby obuwie się gdzieś mocniej zużywało. Podeszwa wygląda bardzo dobrze jak na pokonany dystans 300 km+. Bieżnik Stretchweb w modelu adidas Ultraboost PB jest typowy dla butów do biegania na twarde nawierzchnie. Świetnie sprawuje się podczas treningów na płaskich asfaltowych drogach. Zapewnia bardzo dobrą przyczepność do podłoża, nawet podczas opadów. Nawierzchnia zlana wodą nie jest problemem, gdy na stopach posiadamy ten model butów.
Zakończyłem test butów adidas Ultraboost PB. Z początku nie była to miła przygoda, ponieważ cholewka wykonana z Celermesh wymaga przyzwyczajenia. Nie jest to materiał przyjemny w dotyku, raczej na swój sposób unikatowy. Taki, który zapewnia świetne trzymanie stóp podczas biegu oraz wysoką przewiewność. Nie doświadczyłem problemów z wentylacją nawet w słoneczne dni, więc jest to idealna propozycja na coraz cieplejsze tygodnie. Podeszwa wewnętrzna świetnie się zachowuje w trakcie długich treningów, ale także podczas interwałów. Stopa otrzymuje cenne wsparcie podczas przeróżnych sesji treningowych. Podeszwa zewnętrzna jest dopracowana pod względem trwałości i przyczepności zarówno na suchych jak i mokrych nawierzchniach. Cena adidas Ultraboost PB sięga aż 750 złotych. Kwota jest więc spora, ale otrzymujemy dopracowany i świetnie sprawdzający się produkt. Uwaga na cholewkę! Trzeba się z nią oswoić (uśmiech). Świetna propozycja dla biegaczy trenujących na twardych nawierzchniach i pokonujących dalekie dystanse. Dodam jeszcze, że model oceniłem bardzo wysoko (9,7/10), co jest rzadkością. Tym bardziej polecam!
Po tym teście kupiłam buty adidas, jestem zadowolona 😉 !
Hej!! Fajne buty i dziękuję za recenzje 😉 😉 😉