Miasto jako architektura, przestrzeń i ludzie potrafi zainspirować. Wciągnąć do swojego świata i przytrzymać na tyle długo, że stajemy się jego spójną częścią. Identycznie jest z najnowszymi butami adidas Pulseboost HD. Przyciągają do siebie sportowców poruszających się po betonowej dżungli i pozwalają im bezpiecznie trenować tak długo, jak tego potrzebują. Życie w mieście narzuca pewien pęd, ale utrzymamy się w nim posiadając te buty. Czym się wyróżniają? I dlaczego ten tekst było aż przyjemnie napisać?
Miasto nie jest łatwą przestrzenią na realizację swojej pasji, szczególnie gdy zamierzamy korzystać z ulic, poruszać się pomiędzy ludźmi czy samochodami i wykonywać określone założenia treningowe. Trudności wynikają głównie z tego, że żyjemy w ekosystemie, który poniekąd musimy zaakceptować i dostosować się do niego. Nazwać to można poprzez płynięcie z prądem, z falą, identycznie jak podczas biegania w grupie, gdy wszyscy kierują się w tę samą stronę.
adidas Pulseboost HD zaprojektowano dla tych, którzy chcą wygodnie i komfortowo biegać po asfalcie czy kostce brukowej lub każdej innej sztucznej miejskiej nawierzchni. Dzięki tym butom nie będą nam strasznie częste zmiany kierunku spowodowane lawinowo wyrastającymi trudnościami na drodze w godzinach szczytu lub w najbardziej zatłoczonych rejonach miasta.
W parze z przyczepnością idzie także odpowiednia miękkość, która nie dominuje, ale subtelnie pomaga w bieganiu. Dzieje się tak dlatego, bo marka adidas pokusiła się o modyfikację flagowej technologii Boost. W modelu adidas Pulseboost HD otrzymamy nową podeszwę środkową Boost HD, która zapewnia lepszą stabilizację, sprężystość i wygodę na twardych nawierzchniach. Boost HD będzie więc lepszym wyborem dla tych biegaczy, którym modele butów Ultraboost są za miękkie i potrzebują butów bardziej dynamicznych. To nie jedyna zmiana, która znacząco wpływa na odbiór najnowszego modelu butów od marki adidas.
To już czas na przejście do zasadniczego opisu wrażeń towarzyszących bieganiu, które są nieco inne dzięki butom adidas Pulseboost HD. Nie tak dawno, bo zaledwie na koniec kwietnia testowałem buty adidas Ultraboost 19, które (w wielkim skrócie) dały mi niezłą frajdę i mega radość. Wówczas było to pierwsze moje zetknięcie się z jednym z flagowych butów do biegania od adidas. Z perspektywy czasu oraz świeżych doznań po treningach w adidas Pulseboost HD już wiem, co tak bardzo mnie do tych butów przyciąga. Otóż skarpeta, ale nie byle jaka, lecz przede wszystkim taka, która świetnie współpracuje z moimi stopami. Cholewka, bo o niej właśnie myślę jest genialna. I nawet jeśli zabrzmi to jak czysta reklama, to nią nie jest. Już od 5 lat opisuję własne odczucia, które towarzyszą mi podczas testowania wielu produktów, od zegarków GPS, przez akcesoria, aż po buty do biegania. Nie tylko staram się, ale każdorazowo kładę ogromny nacisk na to, aby teksty nie były przekładem opisu producenta, a rzetelną i merytoryczną treścią, z której skorzysta czytelnik portalu.
Wracając do adidas Pulseboost HD i tematu cholewki, to wykorzystano w niej wyjątkowo miękką i komfortową dzianinę, którą adidas nazywa Adaptive Knit, zaś ja określam ją jako – druga skóra. Z podobnym odczuciem spotkałem się już wcześniej, podczas testowania modelu Ultraboost 19, który został podobnie, ale jednak trochę inaczej wykonany.
Z definicji Adaptive Knit jest dopasowującą się do każdego kształtu dzianiną, która sprawia wrażenie, że buty zaprojektowano specjalnie z myślą o naszych stopach i ich indywidualnym kształcie. Duże zagęszczenie dzianiny wpłynęło na stworzenie specjalnych stref odpowiadających za perfekcyjne dopasowanie, stabilność podczas biegu i komfortowe przetaczanie stopy. Luźniejsza konstrukcja, którą pozostawiono tuż nad palcami czuwa nad tym, aby do środka butów dostawało się powietrze. To oczywiście wpływa na sprawną wentylację, o której napiszę trochę później.
Skarpeta pełni więc kilka zasadniczych ról. Zupełnie jak wszechstronny aktor, który potrafi dostosować się do każdego scenariusza. Jednym z takich scenariuszy był mój pierwszy trening, który okazał się całkiem poważną sztuką. To ze względu na obsadę, tyle że nie spowodowaną uczestnictwem mojej skromnej osoby, a pierwszoplanową rolę jaką zagrały buty do biegania adidas Pulseboost HD. Buty znalazły się w swoim żywiole, ponieważ trening zakładał przebycie ulubionej ostatnimi czasy 10 km trasy, która w zdecydowanej większości wiedzie po asfalcie.
Jest to spokojna miejscówka, która pozwoliła mi zwrócić szczególną uwagę na pierwszy kontakt z butami, ich komfort i ogólne wrażenia jakie zapewniają podczas ruchu. Nawiążę do starego przysłowia, które mówi o tym, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze i trudno jest później je zmienić. adidas Pulseboost HD zagrały po mistrzowsku. Pierwsze wrażenie było mega pozytywne i trwa do dziś, dlatego we wstępie nawiązałem do tego, że ten tekst było mi tak łatwo pisać. Na przestrzeni całego testu nic nie zaburzyło mojego postrzegania tych butów. Pierwsze wrażenie było mega pozytywnym wstępem do przedstawienia, które ze względu na odczuwalny komfort nabrało przyjemnych rumieńców. Bez owijania w bawełnę powiem, że adidas Pulseboost HD wskoczyły do pierwszej trójki moich ulubionych butów do biegania pod względem wygody. Skarpeta trzyma stopę tam, gdzie powinna być ona przytrzymywana, zaś w miejscach gdzie potrzeba luzu jest on wyczuwalny. Na koniec, jak przystało w porządnej sztuce teatralnej był wielki finał składający się z myśli o tym, jak na przestrzeni ostatnich kilku lat rozwinęła się technologia obecna w butach biegowych. Technologia, która czuwa nad tym, abyśmy my – biegacze – mogli trenować i czerpać radość z aktywności fizycznej.
Odejdę już od tematu aktorów, ról i sztuki przechodząc do wentylacji, o której miałem napisać. Najdłuższy trening jaki zrealizowałem w tych butach to 15 km przy temperaturze 28 stopni Celsjusza. Ujmując ten, jak i kilkadziesiąt pozostałych treningów nie odczułem, aby stopy będące we wnętrzu butów adidas się gotowały. Wszystko jest w porządku i tak, jak być powinno. Być może ten stan zmieniłby się, gdyby słońce mocniej przypiekało – tak jak robiło to w czerwcu czy lipcu atakując Wrocław temperaturą powyżej 33 stopni Celsjusza, ale podczas testowania butów adidas Pulseboost HD takich skrajności nie było. Podsumowując, moje osobiste odczucia są takie, że cholewka panuje nad tym, co się dzieje w jej wnętrzu i prawidłowo odprowadza nadmiar wilgoci oraz ciepła.
Mocne i dynamiczne bieganie nie stanowi problemu dla biegacza wyposażonego w model Pulseboost HD. Wielokrotnie przyspieszałem, zmieniałem tor biegu czy przeskakiwałem pomiędzy przeszkodami np. nierównościami w płytach chodnikowych. Utrzymywałem wysokie tempo przez kilka kilometrów lub wykonywałem akcenty na krótkich długościach. I żeby było jeszcze ciekawiej, to nie czekałem kilkunastu dni, aby stopy przyzwyczaiły się do nowych butów, tylko od razu rzuciłem się w wir testowania tego modelu. W żadnym z wymienionych przypadków nie ucierpiały komfort czy skóra moich stóp. Dążę do tego, że cholewka świetnie panuje nad stopami (w dużym uproszczeniu). Chcąc rozbić ten fakt na czynniki pierwsze, to należałoby przeanalizować trzy rzeczy: tkany materiał cholewki, zapiętek i sznurowadła.
W praktyce docenić można to, że stopy są tak przytrzymywane, aby nie uderzały palcami o przód butów. Jest to szczególnie przydatne podczas intensywnych treningów, ale także wtedy, gdy poruszamy się po ulicach, na których panuje spory ruch wymuszający na nas omijanie ludzi czy przedmiotów obecnych na drodze.
W moim odczuciu najciekawsze są sznurowadła, ponieważ przypominają mi liny okrętowe. Było to moje pierwsze skojarzenie, gdy wziąłem je w ręce. Jak liny na statkach, tak sznurówki w butach adidas wykonują strategiczne zadanie, którym w tym przypadku jest trzymanie stóp. Choć na początku wydawało mi się, że nie przejdą pozytywnie egzaminu, bo są grubo tkane, nie wiedziałem jak mocno mam je zacisnąć i zastanawiałem się, czy będą się rozwiązywać w trakcie biegu. Wszystkie zagwozdki rozproszyły się w trakcie wspomnianego już pierwszego treningu. Po kilkunastu metrach potrzebowałem jedynie jeden raz mocniej je zawiązać, bo faktycznie za pierwszym razem zrobiłem to zbyt delikatnie. Później już wszystko grało. Sznurowadła stabilnie trzymały stopy i nie pozwalały im na niekontrolowane ruchy.
Przejdę teraz do zapiętka, bo ten z punktu widzenia biegacza jest równie interesujący. Na zdjęciach tego nie widać, ale do połowy jego wysokości znajduje się wtopiony twardszy płat tworzywa, który zapewne wspomaga trzymanie kończyny. Druga część, która znajduje się powyżej jest już całkowicie miękka i materiałowa. Współpracuje ona ze skórą, jak i ze ścięgnem Achillesa tak, że nie pojawiają się na nich zaczerwienienia czy otarcia. Naprawdę nieźle to wszystko ze sobą współpracuje, od pierwszego kroku aż po ostatni.
Powiedzieć można, że na deser pozostawiłem kilka zdań o języku w butach adidas Pulseboost HD. To na nim znajduje się kod QR, który po zeskanowaniu powinien odsyłać do specjalnie utworzonej playlisty. To teoria, ponieważ w moim przypadku nic się nie dzieje. Kod QR przez mój telefon nie zostaje rozpoznany. Być może jest tak, że materiał, na którym umieszczono kod QR utrudnia prawidłowe rozpoznanie zaszytego adresu, ale tego nie mogę potwierdzić. Mam nadzieję, że w innych egzemplarzach będzie to działać (uśmiech).
Na początku wspomniałem, że w butach Pulseboost HD tkwi nowa podeszwa środkowa, która została wykonana w technologii Boost HD. Wracając na chwilę do jej korzeni, to pianka Boost zadebiutowała pierwszy raz w 2013 roku i praktycznie z miejsca została obsypana pozytywnymi opiniami płynącymi od sportowców, którzy korzystali z jej dobrodziejstw podczas treningów. Wszystko to trwało w najlepsze przez 6 lat, podczas których adidas jej praktycznie nie zmieniał. W najnowszych butach Pulseboost HD ten stan się jednak odmienił, bo po pierwszy raz od premiery Boost przeszedł sporą metamorfozę. Pianka Boost HD jest o zwiększonej gęstości, więc gwarantuje poczucie większej stabilizacji. Konstrukcja nie jest już tak miękka jak np. w butach Ultraboost 19, które dla części biegaczy mogą być zbyt miękkie. W efekcie końcowym możemy mówić o tym, że uzyskano model dedykowany przestrzeni miejskiej, czyli takiej, w której potrzebne są wsparcie podczas lądowania oraz zwrot energii, który udaje się wypracować na twardej nawierzchni.
Charakterystyczna dla tego obuwia jest podeszwa zewnętrzna, która została uzbrojona w technologię niemieckiej marki Continental. Bieżnik jest – chyba – najbardziej wyróżniającym się elementem butów adidas Pulseboost HD. Wygląda jakby został zapożyczony z samochodu wyścigowego i tylko trochę przerobiony na potrzeby miejskich biegaczy. Wtrąciłem słowo chyba, ponieważ tych ciekawych elementów adidas modelem Pulseboost HD wprowadził jeszcze kilka, bo przecież do tej kolejki inspiracji dorzucić można jeszcze język z kodem QR, cholewkę a la skarpeta oraz piankę Boost HD.
Guma Continental zapewnia mistrzowską przyczepność zarówno na suchych, jak i mokrych nawierzchniach. Posiada specjalnie zaprojektowany, podwinięty kształt dla dodatkowej ochrony i ostrzejsze krawędzie dla wielokierunkowej trakcji na wszystkich rodzajach nawierzchni. Widoczne stają się także dwa czerwone elementy połączone z podeszwą zewnętrzną, które korespondują z czerwonymi pasami w cholewce. Wyróżnione ognistym kolorem części butów mają za zadanie zagwarantować dodatkowe trzymanie i stabilizację. Takie jest moje przypuszczenie, chociaż nie jest ono niczym udowodnione, bo próbując „wymacać” ten trop, czerwone pasy w cholewce nie różnią się ani twardością, ani mniejszą rozciągliwością względem znajdującego się obok materiału. Takie są moje odczucia. Na pewno osiągnięto to, że jest to efektowny i ciekawy splot, wyróżniający się na tle czarnego i szarego, ale czy to coś mega zmienia w bucie? Poddaję tę kwestię pod spekulację. Natomiast tak jak widać na zdjęciach, buty zyskują ciekawy akcent.
Na chwilę zatrzymam się jeszcze na temacie bieżnika, a w szczególności nad jego głębokością. Gdy przypatrzeć się tej części butów to zaobserwować można, że postawiona na designerski jej wygląd. Składa się jakby z setek małych klocków. Jako całość podeszwa świetnie spisuje się na twardych nawierzchniach. W tym bucie biega się bardzo przyjemnie. Pomimo tego, że guma Continental słynie z dużej wytrzymałości to jednak, gdy tylko trochę się nam ona zetrze, to bieżnik będzie już całkowicie płaski. Nawet i bez tego nie ma większego sensu zabierać te buty w teren czy na szutrowe trasy. Raz, że bieżnik nie taki jaki być powinien (głęboki), to dwa, że gdy przypadkiem nastąpi się na mały kamyczek, to czujemy go i wiemy, że właśnie na takim wylądowaliśmy. Z jednej strony doświadczamy bardzo dobrego czucia podłoża, gdy biegamy po twardym asfalcie, ale z drugiej strony, nie będzie to miłe, gdy cała droga będzie usłana kamyczkami, a my będziemy zobligowani do jej przebiegnięcia. W skrócie: są to typowe miejskie buty, które nie mają natury trailowej.
Na koniec dwa ostatnie tematy – waga i cena. W rozmiarze 13 EU moje wcześniejsze buty adidas Ultraboost 19 osiągnęły masę 411 gram. Dzisiaj omawiane Pulseboost HD w identycznej rozmiarówce mają 375 g. Nie jest to ogromna różnica w zmianie wagi, bo jest tylko trochę lżej. Przed zważeniem myślałem, że będzie jeszcze mniej, ale fizycznie jest tak jak powyżej (uśmiech). A cena? 599 złotych brutto.
Zakończyłem testowanie butów adidas Pulseboost HD. Wystawienie im końcowej opinii było dla mnie przyjemnością. Po raz drugi, tuż po butach Ultraboost 19 nie zawiodłem się na marce adidas. Nowa cholewka (skarpeta) zapada w pamięć skojarzeniami o świetnym dopasowaniu, miękkości, precyzyjnym trzymaniu stóp… Boost HD odbiera się jako piankę bardziej stabilną i sprężystą – lepszą dla biegaczy, którym Ultraboost jest za miękki. Pulseboost HD świetnie sprawdza się w przestrzeni miejskiej – na twardych nawierzchniach jak asfalt, kostka brukowa czy beton. Co prawda skończyłem już pisanie recenzji, ale na pewno nie przygodę z butami adidas szczególnie, że w większości przypadków trenuję właśnie na twardych nawierzchniach (uśmiech). Pytanie do czytelników. Czy biegacie w butach adidasa? Co sądzicie o dzisiaj omawianym modelu? Zdecydujecie się go zakupić? Z góry dzięki za wszelkie opinie!