Poszukujesz butów do biegania z dużą amortyzacją? Obuwia, które sprawdzi się w trakcie nadchodzącej wiosny oraz wtedy, gdy w planie treningowym będzie 20 km po twardej nawierzchni? Gdy dowiedziałem się, że będę mieć okazję do recenzji najnowszego modelu adidas Ultraboost 21, ucieszyłem się, ponieważ pamiętałem moją przychylną recenzję z 2019 roku, która dotyczyła butów o oznaczeniu 19. To moje kolejne spotkanie z marką adidas. Czy będzie przyjemniejsze od poprzednich? Czy buty do biegania Ultraboost 21 okażą się idealne na najbliższe tygodnie?
adidas Ultraboost 21 pojawił się na rynku na początku lutego 2021 roku. Marka poinformowała wówczas, że najnowsza odsłona przeszła ogromną rewolucję, widoczną już na pierwszy rzut oka, bowiem stworzono zupełnie nową sylwetkę najlepiej amortyzowanych butów do biegania w ofercie marki adidas. Zaprojektowano nowy system stabilizacji, który ma jeszcze bardziej wspierać sportowców podczas ruchu. Zmieniono również cholewkę, którą wyposażono w precyzyjny splot poprawiający dopasowanie i komfort podczas długich treningów. Ponadto, obuwie nie zawiera nowo wyprodukowanego poliestru, ponieważ konstrukcję cholewy w większości oparto o materiał pozyskany z recyklingu plastikowych odpadów oceanicznych – Parley Ocean Plastic. W skrócie: zmiana goni zmianę; co z jednej strony zaciekawia, ale z drugiej może produkować pytania typu: czy nowe będzie wrogiem starego?
Miałem to szczęście, że w 2019 roku trafiłem na model adidas Ultraboost 19, który jest w pewnym sensie podobny do omawianej dziś odsłony. Wówczas marka adidas poświęciła dużo czasu na przeprojektowanie sylwetki buta, zoptymalizowanie flagowego systemu Boost po to, by zapewnić jeszcze większy zwrot energii oraz na stworzenie nowej jakości cholewki – skarpety, która miękko i stabilnie otulała stopy. Pokuszono się również o modyfikacje zapiętka i podeszwy.
Patrząc na dzisiejszy wygląd butów adidas Ultraboost 21 można ponownie dostrzec daleko idące zmiany, które pojawiły się względem poprzednich modeli. Identycznie było w 2019 roku. Cieszę się z tego, że mogę dołączyć do grona osób trenujących w butach Ultraboost 21, ale jednocześnie wiem, że model 19 wysoko zawiesił poprzeczkę dla swoich następców.
Pisałem o tym już przynajmniej kilka razy, że w pełni tkana cholewka z elastycznego materiału bardzo mi odpowiada. Skarpetkowa konstrukcja cholewki oferuje świetne dopasowanie, miękkość oraz komfort podczas każdego ruchu. Koncepcja marki adidas mi się podoba, ponieważ każdy element butów Ultraboost 21 odgrywa swoją rolę po mistrzowsku. Chodzi mi to, że biegacz, który ma wysokie oczekiwania względem butów, trenuje intensywnie na twardej nawierzchni, posiadał już wiele modeli treningowych, znajdzie w omawianych w tej recenzji butach dużo komfortu.
Cholewka wykonana w technologii Primeblue sprawdza się zarówno podczas mocnych akcentów, ale też w trakcie długich spokojnych wybiegań. W zasadzie wystarczy jeden bieg, aby zaufać jej i technologiom odpowiadającym za stabilizację, ponieważ czujemy, że skarpeta, otulając nasze stopy, jednocześnie utrzymuje je w pożądanym położeniu oraz chroni je przed niekontrolowanymi ruchami.
Zaufanie do butów pojawia się również po treningach dynamicznych, intensywnych, gdzie występują duże zmiany tempa biegu oraz kierunku przemieszania się. Wybiegając nieco naprzód, bieżnik świetnie pracuje na nawierzchniach twardych (asfalt, kostka brukowa), oferując potrzebne wsparcie, zaś cholewka czuwa nad stabilizacją, którą odczuwamy w trakcie wymagających biegów w dwóch obszarach: stopy są utrzymywane w miejscu przez miękki materiał cholewki a bieżnik zapobiega ślizganiu się butów podczas biegu po mokrym podłożu.
Wracając do cholewki podkreślam, że bieganie wszelkich mocniejszych akcentów w tych butach jest przyjemnością. Nasze stopy mają dobrą opiekę. W trakcie długich treningów na twardej nawierzchni jest identycznie, czyli cholewka robi swoje, zaś amortyzacji pod piętą jest tyle, że nasze kolana i stawy są w znacznie lepszej formie: są mniej obciążone.
Za wysoki poziom stabilizacji w środkowej części cholewki odpowiada klatka z tworzywa sztucznego. W mojej wersji kolorystycznej pokuszono się o ciekawy zabieg, a mianowicie na wspomnianą klatkę składają się trzy czarne paski, nawiązujące do logo marki adidas. Paski znajdują się po lewej, jak i prawej stronie a łączą je sznurówki.
Cieszę się, że cholewka pod powyższą konstrukcją jest miękka i nawet, gdy trochę mocniej zwiążę sznurówki, to w trakcie biegu nie odczuwam dyskomfortu na powierzchni podbicia. W przeciwnym wypadku, gdyby tej miękkości nie było, mogłoby być różnie; być może nawet mniej wygodnie podczas długich wybiegań. Na szczęście konstrukcja cholewki gra jedną nutę: komfort.
Lubię to, co adidas robi z zapiętkami w butach do biegania. Innymi słowy, sprawia mi frajdę bieganie w modelach, które posiadają podwyższony i miękko obszyty zapiętek. Klasyk mógłby powiedzieć, że zapiętek jaki jest każdy widzi. To prawda, ale zapiętki od adidas w trakcie biegania sprawdzają się rewelacyjnie. Pięta siedzi w butach bardzo stabilnie, otulona miękkim materiałem, więc i późniejszych problemów w rejonie ścięgna Achillesa próżno się doszukiwać. Zapiętek butów adidas Ultraboost 21 jest super.
Na koniec części poświęconej cholewce warto wspomnieć o ciekawym smaczku, który sprawia, że historia butów adidas Ultraboost 21 nabiera jeszcze przyjemniejszego klimatu. Szczególnie dla biegaczy, którzy dbają o środowisko naturalne, bowiem ten model butów nie zawiera nowo wyprodukowanego poliestru.
Primeblue to tworzywo z plastikowych odpadów zebranych z odległych wysp, plaż, przybrzeżnych miejscowości i linii brzegowych, aby zapobiegać zanieczyszczeniu oceanów. To rozwiązanie, które zmniejsza negatywny wpływ na środowisko firm produkujących tysiące ton produktów rocznie.
adidas Ultraboost 21 to najlepiej amortyzowane buty do biegania po twardych nawierzchniach tej marki. Można również dodać, że to jeden z najlepiej amortyzowanych butów na rynku. Za sprawą technologii Boost osiągnięto niebywałą miękkość, którą może poczuć każdy posiadacz tego modelu. W omawianym modelu znajduje się o 6% więcej kapsułek Boost niż w poprzedniku – Ultraboost 20. Taki przyrost ma zapewnić jeszcze większy komfort podczas treningów. Jak to wygląda w praktyce?
Przechodząc do praktyki, należy w pierwszej kolejności skierować swój wzrok na tylną część podeszwy. Bryłę najnowszego modelu znacząco wyciągnięto i zaokrąglono. Ten zabieg jest zauważalny praktycznie od razu i sprawia, że buty są znacznie większe. Stawiając przy nich egzemplarz z 2019 roku możemy dostrzec dużą dysproporcję w rozmiarze. Do końca nie wiem, czy taka estetyka mi się podoba: takie nadmuchanie butów do biegania, ponieważ w białej kolorystyce buty wydają się jeszcze większe. Być może byłoby inaczej przy ciemniejszych kolorach, ale białe buty niespecjalnie mi się podobają wizualnie. Tym bardziej, że strasznie się brudzą podczas zimowych treningów, więc już po jednym biegu nie robią dobrego wrażenia.
Skupiając się jednak na amortyzacji i tylnym zaokrągleniu butów należy wspomnieć o dwóch kwestiach: dynamice biegu oraz miękkości na twardych nawierzchniach. Ta druga kwestia będzie mocno odczuwalna u biegaczy, którzy lądują na pięcie. To tutaj właśnie znajduje się ogromna ilość kapsułek Boost. Podeszwa pod piętą ma wysokość aż 30,5 mm. Od razu powiem, że drop wynosi 10 mm, więc w przedniej części butów znajdziemy warstwę podeszwy o grubości 20,5 mm. W największym stopniu właściwości amortyzacyjne odczują wspomniane osoby lądujące twardo na pięcie. Efekt jest taki, że „zaokrąglenie” znacznie poprawia proces przetaczania, który przebiega łagodniej. Nie da się wylądować zupełnie twardo, ponieważ kształt butów sprawia, że cały proces lądowania, od początku do końca, zachodzi niesłychanie spokojnie. Podoba mi się to.
Kolejną obserwacją jest fakt, że w praktyce nie odczuwamy ogromnej ilości amortyzacji umieszczonej pod piętą. Nie odczuwamy jej podczas biegu, gdy lądujemy, ale na późniejszym etapie, gdy orientujemy się, że cały bieg po twardej nawierzchni jest bardziej komfortowy. Nasze kolana i stawy są mniej zmęczone. To mi się również podoba.
Jakie odczucia towarzyszą lądowaniu na śródstopiu? Tutaj występuje dysproporcja w stosunku do wcześniejszej techniki. Mniej technologii Boost w przedniej części butów, to mniej amortyzacji. Powiem, że buty nie są „leniwe”, czyli pozwalają na szybkie bieganie, ponieważ lądując na śródstopiu wytwarzanej energii jest tak dużo, że pcha ona nas do przodu. Terminologia określająca ten proces to zwrot energii. Nie lubię tego pojęcia, bardziej wolę określenie, że buty pozwalają na szybkie bieganie. Jest to slogan, który zrozumie każdy, od początkującego do zaawansowanego biegacza.
Bieganie ze śródstopia może być naprawdę szybkie. Buty reagują dynamicznie i pozwalają na współpracę na wysokich prędkościach. Można przyspieszać, przyspieszać i… przyspieszać. I nie byłbym w stanie niczego im zarzucić, gdyby nie ich waga.
Mój testowy egzemplarz z 2019 roku ważył 410 gramów w rozmiarze 48. Tak, dokładnie, w takich butach biegam. Dzisiaj omawiane adidas Ultraboost 21 przytyły aż do 451 gramów. To dużo i jest to wyczuwalne na nogach. Jednak należy wziąć pod uwagę, że buty mają za zadanie amortyzować wstrząsy i dawać przyjemność podczas biegania na twardych nawierzchniach. Te punkty realizowane są perfekcyjnie. Warunkiem koniecznym dużej wygody jest spora waga. Nie chcę powiedzieć, że występuje tutaj „coś za coś”, ale tak w tym przypadku jest. Mniej zmęczone kolana, to większe zadowolenie z biegania, ale umożliwia to odpowiednia waga butów.
W podeszwie zewnętrznej znajdziemy dwa ciekawe rozwiązania. Pierwszy nie wymaga szerszego komentarza, bo część butów, która szczególnie narażona jest na ścieranie została wykonana z trwałej gumy Continental. Jest to mega trwała guma, która pozwala na długie miesiące korzystania z obuwia na twardych nawierzchniach: bieżnik nie ściera się szybko, więc z gumą Continental możemy biegać naprawdę sporo i często. Bieżnik jest bardzo płaski, typowy dla obuwia na asfalt lub inne twarde nawierzchnie, ale oferuje zwiększone bezpieczeństwo. Buty wręcz „przyklejają się” do podłoża, więc jesteśmy w stanie w dynamiczny sposób zmieniać kierunek biegu. W trakcie szybkich akcentów bieżnik działa stanowczo i efektywnie wspiera nasz krok.
W podeszwie widzimy również oznaczenie nowego systemu L.E.P. (Linear Energy Push) – specjalnego mostka zaprojektowanego tak, by w głównej mierze zapewnić użytkownikowi odpowiednią dynamikę. Tym akcentem wspomniałem o wszystkich najciekawszych moim zdaniem rozwiązaniach, zastosowanych w modelu adidas Ultraboost 21.
Zakończyłem test butów do biegania adidas Ultraboost 21. Super, że trafiły w moje ręce, ponieważ dzięki nim moje bieganie w lutym było bardzo komfortowe. Jest to model, z którego bardzo dużo dobrego wyciągną biegacze lądujący twardo na pięcie. Widzę duży potencjał dla niego zarówno pośród miłośników biegania, którzy rozpoczynają przygodę ze sportem i potrzebują wsparcia, miękkości i stabilizacji, a także u doświadczonych zawodników, który otrzymają sporą pulę korzyści: perfekcyjne dopasowanie, komfort podczas spokojnego lub szybkiego biegania oraz możliwość pokonywania dalekich tras po twardych nawierzchniach. Moja ogólna ocena końcowa jest bardzo pozytywna, zwracam jednak uwagę na dwie rzeczy: pierwsza jest taka, że buty są trochę ciężkie na nogach (dlatego obniżyłem końcowy wynik w pozycji „Wygoda”), ale dają niesamowitą amortyzację. Druga to ich cena, która również jest „ciężka”. Z kieszeni należy wyciągnąć aż 749 złotych. W ostatecznym rozrachunku uważam, że ten model jest warty takiej ceny i zakupu. Jeśli pojawią się pytania, dajcie znać. Produkt dostępny jest w Sklepie Biegacza oraz na stronie marki adidas – TUTAJ.
Hej Kamil. Super test. Jak zawsze rzeczowo i konkretnie!. Uwielbiam twoje testy.
Cześć. Spoko materiał.
Kamil, czy te buty mogą być dla początkującej biegaczki?
Cześć. Oczywiście, że tak. Otrzymasz niesamowite wsparcie, amortyzację i komfort podczas biegu 🙂
Dzień dobry. Kupiłam z polecenia. Biega mi się dobrze. Dziękuję. Subskrybuje kanał YT. super.
Cześć. Super. Powodzenia! 🙂
Dzień dobry Panie Kamilu mam pytanie czy te buty sprawdzą się dla mężczyzny z wagą 90-93 kg i wzrostu 190 cm. Z góry dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam.
Cześć. Taka waga będzie OK.
Witam. Super recenzja. Czy buty dostosowane są do każdego typu stopy(pronacja, neutralne, supinacja)?
Dzień dobry Panie Kamilu ważę 96kg przy wzroście 172cm . Jednym słowem jest co spalać . Potrzebuje buta na moje kolana przy bieganiu na chodniku lub asfalcie . Ok ok wiem że trudno tak polecić bo to mocno inwidualna rzecz a każdy but z półki poduszkowce zapewne jest dobry . Zastanawiam sie nad kilkoma modelami Nimbus, Kayano , Vormero czy może Ultraboost ??? Pozdrawiam
Cześć. Uważam, że albo Kayano, albo Ultraboost. Oba buty dają ogromne bezpieczeństwo dla stawów na twardych nawierzchniach. Pamiętaj jednak, że dobrze jest biegać na różnych podłożach, w lesie, parku, na bezdrożach. Jest o tym nowy film kanale YT. Polecam.
Panie Kamilu, biegam z śródstopia do tej pory miałem glidy i solarbosty. Czy tyle amortyzacji nie będzie się marnować dla średniozaawansowanego biegacza. No i trochę ciężkie są.
…Poza tym, ważę 75 kg i nigdy nie miałem problemów ze stawami, dostałem ultraboosty 22 i zastanawiam się czy nie zamienić na mniej amortyzowany model.
Witam. Wiem, że temat już troszkę „stary” ale czy ten model pozwoli na bieg w Maratonie w czasie poniżej 2h50 min dla ciężkiego biegacza? ( 80 kg ). Pozdrawiam.