W najbliższą niedzielę wystartują 43. Maraton Warszawski i 15. Półmaraton Warszawski. Już dziś wiadomo, iż będzie to impreza biegowa jakiej dotąd w stolicy jeszcze nie było – maraton, półmaraton, a do tego Bridgestone Sztafeta Maratońska i New Balance Bieg na Piątkę. Jakby tego było mało, to w ramach 43. Maratonu Warszawskiego zostaną rozegrane Mistrzostwa Świata Głuchych, w których wystartuje sześcioro reprezentantów Polski.
Wspaniałej tradycji najważniejszej biegowej imprezy w Polsce nie pokrzyżowała nawet trwająca od ponad roku ogólnoświatowa pandemia. Przed rokiem, w ramach 42. PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego na stołeczne ulice wybiegło blisko 1000 maratończyków. Była to jedna z największych imprez maratońskich całego 2020 roku na świecie. Podczas konferencji prasowej, organizowanej na deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie o trudach tego przedsięwzięcia mówił dyrektor biegu Marek Tronina, dla którego tegoroczny bieg będzie już dwudziestym w roli jego szefa:
– W ubiegłym roku z powodu pandemii długo nie wiedzieliśmy, czy 42. edycja w ogóle się odbędzie. Ostatecznie byliśmy największym maratonem na świecie, który w tamtym okresie został rozegrany. Grupy startowały co siedem godzin, a ta nocna biegła w ulewnym deszczu. Ostatecznie do mety dotarło 854 osób, ale się udało. W tym roku znowu pokażemy, że jesteśmy niezwyciężeni.
Tej jesieni oba największe biegowe wydarzenia w stolicy – Maraton i Półmaraton Warszawski zostały połączone. Dla organizatorów imprezy, to zatem spore wyzwanie pod wieloma aspektami. Czego możemy się zatem spodziewać w tym roku?
– Ze względu na to, że jednocześnie organizujemy półmaraton zaległy z ubiegłego roku, to będzie chyba najtrudniejsza impreza w historii. Podejrzewam, że w związku z sytuacją pandemiczną za kilka tygodni taka impreza mogłaby nie dojść do skutku. Będzie trochę punktów kibicowania, więc zachęcam, żeby zachowując zdrowy rozsądek wyjść na trasę i pomóc biegaczom – wyjaśnia Marek Tronina.
Maraton Warszawski to także ogromna liczba gotowych do działania ludzi, m.in. w liczbie 1200 wolontariuszy. Gdy dodamy do tego dziesiątki tysięcy biegaczy, w tym także tych z najdalszych zakątków świata oraz kibiców, to Warszawę znów ogarnie biegowa euforia. O Tym jak ważna jest to impreza dla stolicy tłumaczy Janusz Samel – Dyrektor Sportu i Rekreacji Miasta st. Warszawy:
– Kumulacja dwóch dużych imprez to duże wyzwanie logistyczne także dla miasta. Trzeba jednak powiedzieć, że przebieg trasy, a także organizacja startów i wspólnej mety, to bardzo słuszna koncepcja. Multimedialny Park Fontann to z kolei niezwykle atrakcyjna lokalizacja, która dzięki rozległej przestrzeni zapewnia możliwość zachowania dystansu społecznego wśród zawodników, jak i kibiców. Jako miasto zorganizowaliśmy jeden bieg, który spełnił wszelkie wymogi sanitarne – Bieg Powstania Warszawskiego. Jestem pełen obaw o możliwość organizacji Biegu Listopadowego, jeśli sprawdzą się prognozy nadejścia czwartej fali.
W tym roku po raz pierwszy w historii w ramach Maratonu Warszawskiego rozegrane zostaną Mistrzostwa Świata Głuchych. Polskę na tej imprezie rozgrywanej od 2008 roku reprezentować będzie sześcioro biegaczy. Gościem konferencji w Pałacu Kultury i Nauki była jedna z reprezentantek naszego kraju na te mistrzostwa – Małgorzata Mejka, która opowiedziała o swoich celach.
– Bardzo się stresuję, bo to będą moje pierwsze mistrzostwa świata. Najlepsze pewnie będą dziewczyny z Niemiec i Afryki, a moim celem jest poprawienie rekordu życiowego i zejście poniżej trzech godzin – mówi zawodniczka.
Nadchodzące święto biegania w stolicy będzie także wielkim świętem pomagania. Wydarzeniu towarzyszy bowiem największa tego typu akcja charytatywna #BiegamDobrze. Pomimo pandemii w ramach 15. Półmaratonu i 43. Maratonu dzięki uczestnikom akcji udało się zebrać łącznie już 700 tysięcy złotych na cele dobroczynne. Jednym z najbardziej aktywnych i skutecznych biegaczy jest Bartek Banasik, który na przestrzeni swoich 12 startów w ramach #BiegamDobrze zebrał już ponad 35 tysięcy złotych!
Źródło: tekst informacja prasowa; fot. Kamil Nowak
