Czy znaleziony w internecie plan treningowy pod bieganie będzie dobry dla każdego biegacza? Czy taki plan treningowy, który ktoś ułożył patrząc jedynie na własne doświadczenie, a nie na nasze predyspozycje, aktualną sprawność fizyczną czy możliwości regeneracyjne, to dobre rozwiązanie?

Plan treningowy z założenia powinien umiejętnie pokierować osobą i rozplanować jej sesje treningowe tak, aby uzyskała określony cel np. ukończenie biegu na 10 kilometrów, półmaratonu czy maratonu lub innego dystansu.

Jak wiadomo, każdy człowiek jest inny i potrzebuje określonych dla siebie bodźców, zarówno motywacyjnych, treningowych, jak i trochę „uszytego” na miarę planu treningowego. Poziom wytrenowania biegaczy poszukujących informacji w internecie jest bardzo rozpięty i rozpoczyna się od ludzi dopiero poszukujących materiałów jak biegać, a którzy jeszcze nigdy nie założyli butów do biegania po tych, którzy dobiegają do mety maratonu w czasie krótszym niż 3 godziny. Więc jak plan treningowy znaleziony w internecie może się sprawdzić?

Oczywiście, przeglądamy w pierwszej kolejności plany przygotowane tematycznie np. „plan treningowy dla początkujących”, „od zera do trzydziestu minut biegu ciągłego” czy „plan treningowy na 10 kilometrów w 50 minut”, ale to tylko nazwy planów, które niekoniecznie przewidują aktualną formę biegacza, który łapie się za coś takiego.

W związku z ogromną ilością powszechnie dostępnych planów treningowych, zapytaliśmy fanów naszego profilu Facebook o to, czy faktycznie one działają oraz czy polecają innym osobom korzystanie z takich gotowych scenariuszy.

Opinie biegaczy:

–  Na moją motywację dobrze wpływa fakt, że kilometry i dni są dokładnie zaplanowane. Oczywiście jeśli plan okazuje się „za lekki” lub „za ciężki” zdarza mi się go modyfikować wg moich możliwości – wypowiada się Ewa Suplicka, biega od 3 lat i wybiegała ponad 2500 kilometrów. Pierwszy plan z którego korzystała, był dedykowany pod maraton. – Na tak długi dystans ciężko wyruszyć bez odpowiedniego przygotowania i zaplanowania – dodaje Ewa. Na pytanie czy poleciłaby komuś plan znaleziony w internecie odpowiada – Polecam i sama często podsyłam znajomym gotowe plany treningowe. Myślę, że jak ze wszystkim trzeba zachować rozsądek i umiar, tzn. nie czytać ślepo z kartki założonych kilometrów i czasów, ale dostosować trening do swoich możliwości. Plan treningowy może pokazać w jaką stronę podążać, w jaki sposób zwiększać intensywność treningu itd. – podkreśla.

– Stosowałem różne plany od początkującego marszobiegu po maraton – mówi na wstępie Marcin Krzanowski, biega od 2 lat i jak sam podaje ma za sobą 456 treningów, łącznie przebiegł 4613,05 km – Myślę, że plany treningowe, z których korzystałem były dobrze napisane – zaznacza Marcin, który również poleca korzystanie z takiej zaplanowanej formy ćwiczeń.

– Na początku 2015 roku musiałem przeorganizować swoje życie, zająć się czymś. Dziwnym, w sumie niewyjaśnionym trafem, padło na bieganie. Przygodę zacząłem w ostatnie dni marca b.r., czyli około 7 miesięcy temu – wspomina Łukasz Stańczak, biega od 7 miesięcy, przemierzył po ścieżkach biegowych już ponad 900 km. –  Korzystam z darmowej aplikacji do tworzenia planu treningowego my.asics.com. Przewiduje ona różnorodność treningów, od lekkich joggingów, biegów z rosnącym tempem, po długie wybiegania. Przez to, nie musimy się sami martwić o różnicowanie treningów – wyjaśnia.  Czy polecisz bieganie według takich planów treningowych? – Początkującym biegaczom, bo za takiego się uważam, zdecydowanie polecam korzystanie z planów treningowych. Bez planu pewnie bym sobie przekładał treningi, pojawiałoby się przysłowiowe „nie chce mi się” – dodaje na zakończenie Łukasz.

– Nikt z nas nie wie skąd i kto pisze takie plany treningowe – zaznacza w pierwszej kolejności Piotr Skrzypczak, biega od 3 lat, ma za sobą około 5000 kilometrów. – Można podejrzewać, że te plany, to nic innego tylko wyciągnięte statystyczne dane o tym, że komuś taki trening pomógł. Darmowy plan treningowy mogę polecić biegaczom, którzy nie wiedzą, jak urozmaicić swój trening czyli biegają jednym tempem. Czasami trzeba pobawić się różnymi prędkościami i trasami (np. stosować podbiegi i zbiegi), a to umożliwia taki plan, ponieważ podsuwa różne pomysłowe treningi pod nos amatorowi biegania. Można zajrzeć w taki plan, ale nie trzymać się twardo, co tam jest napisane, bo można sobie zrobić krzywdę – dodaje stanowczo Piotr.

– Uważam, że plan treningowy, z którego korzystałem był dobrze napisany, bo zakładał ukończenie maratonu w 4:20, a dobiegłem w czasie 4:12 – mówi Piotr Felczykowski, biega od 3 lat i przebiegał 5000 kilometrów.

Wszystkim bardzo dziękujemy za wyczerpujące odpowiedzi, a czytelnikowi podpowiadamy, aby z głową podchodzić do planów treningowych znalezionych w internecie 🙂

Chcesz coś dodać do materiału? Poniżej zostaw nam komentarz!