Jednym z podstawowych aspektów bezpiecznego biegania jest posiadanie butów, które chronią nas i zapewniają komfort w trakcie treningu. Jak ocenić, czy buty w których biegamy jeszcze działają? Czy pojęcie „działają” zostało tutaj słusznie (celowo) dobrane?
Współczesne obuwie treningowe
Współczesne obuwie treningowe naszpikowane jest inteligentnymi systemami, które wspomagają biegacza w trakcie jego treningu. Pełnią funkcję asystenta, który wybacza nasze niedoskonałości (np. niepoprawną technikę biegu, czy lądowania na podłożu) i pozwalają nam cieszyć się z pokonywania każdego kolejnego kilometra. Naturalną sprawą jest, że tych cichych asystentów jest wielu i każdy wyspecjalizował się w czymś innym. Jeden jest od amortyzacji i chroni nasze stawy, drugi przejął sprawę stabilizacji, trzeci pilnuje, aby podeszwa była bardzo twarda i odporna na ścierane, a jeszcze inny, reguluje temperaturę w bucie poprzez odpowiednio zmodyfikowaną siateczkę, która okala całą stopę i swobodnie przepuszcza do środka świeże powietrze.
Wszyscy asystenci, czyli specjalnie przygotowane tworzywa, systemy, tkaniny, technologie i know-how producenta, powinny łączyć się w Twoim bucie i w efekcie końcowym, powodować uśmiech na ustach biegacza oraz dbać o jego zdrowie. Jak wszystko w naszym życiu – tak i buty – z czasem przestają spełniać oczekiwania, które przed nimi stawiamy. Po prostu dany system przestał działać i nie asekuruje już nas, w trakcie treningu.
Jak często mam zmieniać buty do biegania?
Na stronach producentów znajdziemy przedziały liczbowe, które wskazują nam kilometraż po przekroczeniu którego, część systemów będących w bucie może przestać działać – najczęściej chodzi o amortyzację (dane są uśredniane na postawie przeprowadzonych badań). Przeważnie te widełki mieszczą się w zakresie ok. 600 – 800 kilometrów. Sprawa wygląda inaczej w przypadku butów startowych i minimalistycznych. Tutaj często występuje przedział rzędu 300 – 500 kilometrów.
Teoria, a co z praktyką?
Z praktyką jest trochę inaczej, bo ciężko wyobrazić sobie idealnego biegacza, który wyrzuca swoje buty do biegania po przebiegnięciu w nich 800 km. Często stwierdzamy, że buty powinny wytrzymać kilometraż kilka razy większy, niż przewiduje to producent i tak też biegamy.
Istotną kwestią jest nasze zdrowie i szczególnie powinnyśmy o nie dbać, ponieważ drugiego nie dostaniemy. Jeśli odczuwamy już dyskomfort z biegania, stopy bolą po dłuższych treningach, a kolana zaczynają o sobie przypominać – zmieńmy buty na nowe.
Stare buty najprawdopodobniej straciły już swoje techniczne możliwości wspomagania nas i nadają się jedynie do kosza lub na treningi na bardzo miękkim podłożu (jak las, park czy bieganie po plaży).
Idealnym wyjściem z sytuacji jest posiadanie przez biegacza przynajmniej dwóch lub więcej par butów. Jeśli trenujemy kilka razy w tygodniu i zawsze zabieramy ze sobą tę samą parę butów, to w relatywnie krótkim czasie wykorzystamy ich żywotność i będziemy zmuszeni kupić kolejną parę.
Korzyścią z posiadania kilku par butów biegowych jest sytuacja, kiedy po powrocie z biegania buty są mokre od potu (lub od deszczu czy biegania po kałużach) i chcąc wyjść na trening następnego dnia z rana, buty pozostają wciąż mokre, a to zawsze powoduje na wstępie dyskomfort. Dodatkowo, nie daliśmy materiałom z których uszyte są nasze buty, odpowiednio dużo czasu na wyschnięcie i „dojście do siebie”, a to negatywnie działa na ich funkcjonalność i sprawność w trakcie biegania. Buty przed treningiem powinny być suche.
Podsumowanie
Dbajmy o swoje zdrowie i wymieniajmy buty na bieżąco jeśli tylko czujemy dyskomfort związanych z ich użytkowaniem. Przyglądajmy się szczególnie naszemu obuwiu i monitorujmy je na bieżąco. Jeśli jest coś co wzbudza nasze wątpliwości, to lepiej jest wymienić je na nowe, niż rozczarować się np. w trakcie startu w jakimś biegu – gdy odpadnie nam podeszwa lub wydarzy się coś innego z butem.
Czyli co 3-4 miesiące nowe buty?
Coś mała przesada. Kupuje drogie buty żeby dłużej pobiegać ~1500km.
Jestem tego samego zdania jak kolega wyżej, że buty powinny wytrzymać około 1000-1500 kilometrów. Kosztują dużo i jeszcze jak wymieniać je co chwile, to trzeba być milionerem. Najlepsze buty do biegania to BROOKS.
Tak, ale niektóre buty wytrzymują spokojnie dużo większy przebieg, oczywiście nie wszystkie, ale te z lepszych firm jak najbardziej. Ja mam z New Balance i wytrzymały mi już drugi rok a biegam sporo, nie jestem w stanie określić ile już km ale myślę, że spokojnie przekroczyłem 2000km, są bardzo wytrzymałe i dobrze amortyzują przez to, ze mają piankę ReVLite.
Zgadza się Pawle, również masz rację. Dobre buty powinny wytrzymać więcej kilometrów niż przytoczyliśmy w artykule, ale to jest kwestia, którą należy rozpatrywać zawsze indywidualnie. Nawet buty od tego samego producenta potrafią różnić się bardzo mocno.
Mam buty z Lidla, w których przebiegałem dwie zimy i jeszcze czasami mi służą. Aktualnie nadają się na krótkie dystanse i byle jaką pogodę.
Przemku, dzięki za informację 🙂
Biegam od 8 lat, średnio 3500 km rocznie. I wymieniam buty co dwa lata (czyli co 7 tys.). Straszne marketingowe głupoty są popisane w tym artykule.
Dodam jeszcze, że ważę 78 kg. Inna sprawa, że buty terenowe (jedno wybieganie w tygodniu po 30 km w górach) wymienia się co 4-5 miesięcy, ale to tylko i wyłącznie ze względu na cholekę.