Suunto 9 czy Polar Vantage V – gdzie jest dokładniejszy pomiar tętna?

30 kwietnia, 2019

Do odwiecznych dylematów, przed którymi stanął nie jeden z nas, było podjęcie wyboru jednej spośród dwóch mocnych marek. Zadanie staje się jeszcze trudniejsze, gdy na rynku jest niewielu konkurentów, a firmy oferują podobne produkty. Rozpoznawalność firmy, jej rzetelność oraz jakość oferowanych produktów są kluczowymi cechami, gdy stajemy przed koniecznością kupna konkretnego produktu. Ale to nie jedyne wytyczne, bowiem tych jest znacznie więcej, a każda nasza decyzja jest inaczej warunkowana. Czasami chcemy kupić coś szybko i mieć to z głowy, innym razem zastanawiamy się długo, ponieważ dana rzecz jest bardzo droga. Kolejnym przykładem jest moda, która także naciska do tego, aby zawsze posiadać te produkty, które w danym momencie są na topie. Na rynku znamy wiele przykładów takich odwiecznych sporów i zaliczyć do nich możemy m.in. batalię Audi z BMW, Coli z Pepsi, Xiaomi z Huawei, Adidas z Nike. Strony wzajemnie się przekrzykują udowadniając, że to właśnie ich sprzęt jest najlepszy. Porównuje się jedne cechy z drugimi, sprzętowe osiągi z konkurencją, a wszędzie tam, gdzie nie można czegoś udowodnić sięga się po prawo jakim jest subiektywna opinia. W dzisiejszym przypadku mam ułatwioną pracę, bowiem do bitwy wystawiłem dwa urządzenia – Suunto 9 oraz Polar Vantage V i skupię się tylko na jednej cesze, którą jest optyczny pomiar tętna. W przypadku firmy Suunto do czynienia mamy z modułem amerykańskiej firmy Valancell, zaliczanej do najlepszych producentów sprzętu biometrycznego. Valencell legitymuje się licznymi patentami z tego zakresu, przeszło 10-letnim doświadczeniem oraz współpracą z wieloma sektorami przemysłu m.in. z wojskiem, gdzie dokładność, precyzja i niezawodność stoją na pierwszym miejscu. Po drugiej zaś stronie testu jest Polar Vantage V, czyli droższy i bardziej doposażony brat Polar Vantage M, którego obszerny test został opublikowany na naszych łamach 10 grudnia 2018 r. W zegarkach Polar Vantage V i M jest identyczny mechanizm pomiaru tętna. Dla przypomnienia jest to moduł, który wykorzystuje technologię Polar Precision Prime – coś zupełnie innego, niż technologia np. w zegarkach Polar M430 czy M600. Przebudowano nie tylko to co widać gołym okiem, ale także pracowano nad oprogramowaniem. I uzyskano: – Rozwiązanie łączące technologię optycznego czujnika tętna z sensorem, sprawdzającym przyleganie zegarka do ciała. Dodatkowo eliminowane są zakłócenia, wynikające z ruchu zegarka podczas treningu, zapewniając tym samym najwyższą jakość pomiaru. Dzięki temu tętno jest precyzyjnie monitorowane nawet podczas najbardziej wymagających sesji treningowych w każdych warunkach – tak w materiałach prasowych Polar przedstawia nowe cudo. Zweryfikowałem już raz dokładność pomiaru tętna w zegarku Vantage M. We wskazanej części portalu znajdują się obszerne materiały z testowych treningów, jak i końcowe wnioski. W mega uproszczeniu: nie jest tak różowo, jak twierdzi firma Polar. Dlaczego jeszcze raz sięgam po serię Vantage? Otóż dlatego, że zegarki przechodziły kilka ważnych aktualizacji, więc moim zdaniem warto jeszcze raz zerknąć na pracę modułu pomiaru tętna i sprawdzić, czy odczyty są teraz bardziej dokładne.

Skąd pomysł na zestawienie ze sobą zegarków Suunto 9 i Polar Vantage V? Na dzień dzisiejszy są to dwa topowe zegarki dla sportowców, od ambitnych amatorów po najlepszych zawodników na świecie. Choć określenie ich mianem „zegarków” jest błędem, bowiem zarówno Polar jak i Suunto naszpikowane są najbardziej zaawansowanymi technologiami tych firm, więc są czymś więcej. Modele obfitują w ciekawe rozwiązania – w pewien sposób innowacyjne, zbierają masę danych treningowych i pozwalają w przyjazny sposób dostać się do tych wyników (przeglądać je na platformach internetowych lub przez telefon). Kolejną bliską relacją jest ich cena, która jest względnie zbliżona, bo na dzień pisania materiału (26 kwietnia) kwota jaką trzeba wydać za Suunto 9 to 2200 złotych, zaś za Polar Vantage V – 2100 zł. Na marginesie dodam, że w rodzinie zegarków Suunto 9 jest kilka różnych zegarków, ale łączy je zastosowanie identycznego moduł pomiaru tętna. Do testów wykorzystałem jeden z droższych modeli – Suunto 9 Baro (2999 zł), który posiada więcej funkcji terenowych.

Pomocne w rozwiązaniu dylematu dotyczącego wyboru lepszego urządzenia pod względem dokładności tętna będą interaktywne wykresy, które są naszym autorskim pomysłem i zawierają informacje o wartościach zarejestrowanego tętna podczas aktywności fizycznej. Poszczególne dane można przybliżać, wystarczy zaznaczyć obszar myszką. Jeśli kursor zbliżymy do danego miejsca na wykresie, zostanie wyświetlony dokładny wynik uzyskany podczas testów dla tego urządzenia.

Suunto 9 kontra Polar Vantage V, czyli dwa finlandzkie monstra. Który z nich wybrać, gdy poszukujemy dokładniejszych danych o tętnie?

Sprzęt:
Zegarek 1 – pomiar na lewym nadgarstku – kolor pomarańczowy
Zegarek 2 – pomiar na prawym nadgarstku – kolor zielony

Gdybyście musieli podjąć decyzję zakupową wyłącznie po ocenie pracy zegarków na podstawie powyższego wykresu, to zdecydowalibyście się na zegarek oznaczony pomarańczową linią czy niebieską? Czy sądzicie, że podczas momentów (od 12 do 14; od 16 do 18; od 24 do 28 minuty) pomarańczowy zegarek wskazał prawdę, a niebieski znacząco odjechał do wartości tętna? A może było tak, że faktycznie w tym czasie znacząco zwolniłem, co zostało poprawnie uchwycone przez niebieski, a niezarejestrowane przez pomarańczowy model? Ciekawe, prawda? Jeśli najedziecie kursorem na wykres zobaczycie, który zegarek to Polar, a który to Suunto. Ale odpowiedzi dotyczącej tego, który jest lepszy udzielę w dalszej części. Przejdę do zasadniczego objaśnienia zebranego materiału z kilku interesujących treningów.

Sprzęt:
Polar Vantage M – pomiar z pasa HR (Polar H10) – kolor niebieski
Polar Vantage V – pomiar na prawym nadgarstku – kolor pomarańczowy
Suunto 9 Baro – pomiar na lewym nadgarstku – kolor zielony

Pierwszy z testowych treningów to prawie 60 minutowa sesja, którą można podzielić na dwie części. W pierwszej trwającej około 35 minut wydarzyło się niewiele momentów wymagających przedstawienia, ale to nie oznacza, że nic się nie działo. Zawsze staram się zwrócić Waszą uwagę na początek rejestracji danych dlatego, że jest to fragment, który naprawdę sporo mówi o jakości pomiaru tętna. Na wstępie podkreślę, że Polar Vantage M wykorzystywany jest w tym i każdym kolejnym przykładzie jako zegarek rejestrujący dane z napiersiowego pasa Polar H10. Jego wskazania stanowią rzeczywiste tętno i poziom odniesienia dla całego eksperymentu.

Początek treningu nie był szczęśliwy dla Suunto 9, ponieważ w 46 sekundzie znacznie odskoczył, aby później tylko na chwilę wyrównać i przy 2 minucie sesji ponownie wywindować do góry. W 2 minucie i 39 sekundzie prawidłowa wartość tętna wynosiła 136 uderzeń na minutę, zaś Suunto wskazał aż 158. W tym samym czasie Vantage V wykazał 135 uderzeń/min. Polar radzi sobie dobrze, Suunto znacznie gorzej. Jednak to dopiero start biegu. Od 3 do około 32 minuty w sesji obyło się bez znaczących różnic pomiędzy tętnem z Vantage V a Suunto 9. Prawdziwa zabawa rozpoczyna się bliżej czterdziestej minuty.

Od 36 minuty do końca treningu tempo biegu wzrasta, co naturalnie pociąga za sobą wyższe tętno, które stopniowo rośnie. W 39 minucie Polar i Suunto łapią odmienne wartości (pierwszy 146, a drugi 165) od prawidłowych 154 uderzeń/min. Później jest już coraz gorzej. Największa różnica w pomiarze Vantage V zdarzyła się w 42 minucie i 22 sekundzie, gdzie urządzenie wskazało 135, a na klatce piersiowej było tętno 156! Suunto w tym zdarzeniu jest bliski idealnej wartości (tylko 4 uderzenia różnicy). Najczęściej Suunto 9 wskazuje wyższe wartości, zaś Vantage V niższe, od tych prawdziwych z klatki piersiowej. Ciekawe, czy tendencje te będą się powtarzać?

Sprzęt:
Polar Vantage M – pomiar z pasa HR (Polar H10) – kolor niebieski
Polar Vantage V – pomiar na prawym nadgarstku – kolor pomarańczowy
Suunto 9 Baro – pomiar na lewym nadgarstku – kolor zielony

Następna sesja to także prawie godzinne bieganie. W pewnych aspektach trening podobny do poprzedniego, ale rzucający nowe światło na działanie zegarków. Kilka pierwszych minut pokazuje, że oba urządzenia zareagowały poprawnie na nagły wzrost mojego tętna. Ale analizując dogłębniej ten przypadek, Suunto 9 okazał się być dokładniejszy. Pomarańczowa linia reprezentująca Vantage V trochę bardziej odstaje od osiągów Suunto. Nie jest to miażdżąca wartość (średnio około 5-8 uderzeń), ale jest widoczna.

W dalszej części biegu, aż do około 37 minuty intensywność treningu jest stała i ciężko dopatrywać się innych wniosków niż tych, że przy utrzymującym się tempie biegu urządzenia radzą sobie poprawnie i można na nich polegać. Zdarzają się krótkie odstępstwa, ale nie są istotne – są bardzo krótkie lub o małej różnicy. Istotą tej sesji stała się jej końcówka. Od 37 minuty można zaobserwować podbijanie wartości tętna przez Suunto 9, przy jednoczesnym jego zaniżaniu przez Polar Vantage V. Oznacza to, że biegnąc i porównując wskazania na tych zegarkach, Suunto częściej wykazuje za wysokie tętno względem prawdziwego, zaś Polar informuje, że nasza intensywność jest dużo niższa.

Z powyższego treningu wypływa nowy fakt w relacji Suunto 9 a Polar Vantage V. Jest to większa dokładność w pomiarze tętna realizowana w zegarku Suunto. Choć obu urządzeniom mogę dopisać wiele nieprawidłowości, to jednak na uwagę zasługuje model 9. Często na jego wyświetlaczu pojawia się wyższe tętno, niż jest to w rzeczywistości, ale różnica pomiędzy tymi wartościami w dużej licznie przypadków jest akceptowalna. Takim przykładem może być 44 minuta i 4 sekunda omawianej sesji, gdzie prawidłowe tętno na klatce ma wartość 162 uderzeń/min, Vantage V na nadgarstku wykazuje 147 (o 15 niższe), a Suunto 9 – 166 uderzeń/min (o 4 więcej). Dużo częściej to pomiar w zegarku V odstaje. Ponadto jeśli już tak się dzieje, to są to także duże odstępstwa.

Sprzęt:
Polar Vantage M – pomiar z pasa HR (Polar H10) – kolor niebieski
Polar Vantage V – pomiar na prawym nadgarstku – kolor pomarańczowy
Suunto 9 Baro – pomiar na lewym nadgarstku – kolor zielony

Kolejny test, który odkrywa przed nami nowe karty. Do 27 minuty tego biegu praktycznie nic się nie dzieje. Wspomnę jedynie, że wszystkie zegarki bardzo równo rozpoczęły pomiar i były bliskie idealnym wartościom z klatki piersiowej. Wszystko pięknie, aż wybiła 28 minuta sesji. W przedziałach czasowych od 28 do 32, od 34 do 37 i od 38 do 40 minuty biegu Polar jakby stracił dokładność, którą to Suunto 9 „prawie” utrzymał. Prawie, ponieważ zauważalne są różnice pomiędzy tętnem z klatki piersiowej (Polar Vantage M), a odczytem z modelu 9 jednak te dane są bliższe prawidłowym. Suunto 9 najczęściej odstaje tylko o kilka uderzeń (10-12 uderzeń/minutę), ale to co dzieje się z Vantage V to już kosmos, który widać na wykresie. Kolejny już raz pomiar tętna firmy Valencell jest bardziej rzetelny, niż ten w zegarku Vantage V.

Podczas trzech mocniejszych akcentów, które miały miejsce Suunto 9 trzyma się tętna z klatki notując mniejsze bądź większe odstępstwa, ale nie są one tak duże jak w przypadku Polar Vantage V. W momencie, gdy rozpoczyna się konkretny akcent wartość tętna w modelu V idzie w górę, ale po chwili odrywa się od właściwych wskazań. Dziwne wartości utrzymują się przez kilkanaście sekund, aby później nagle „doskoczyć” do najwyższej wartości (górna krawędź akcentu) i wraz z końcem wysiłku obniżać się prawidłowo. W skrócie: tętno rośnie, ale pomiar w modelu V tylko przez chwilę nadąża, później na kilka sekund zastyga, aby po chwili gonić do maksymalnej wartości tętna.

Przechodząc do podsumowania zarówno powyższego materiału, jak i moich obserwacji płynących z czasu treningowego jaki spędziłem z tymi zegarkami, uważam, że w konfrontacji Suunto 9 Baro a Polar Vantage V wygrywa ten pierwszy. Suunto lepiej opanował sztukę śledzenia prawidłowej wartości tętna. Choć nie robi tego perfekcyjnie, to jednak w mniejszej liczbie przypadków wahania te mogłyby wprowadzić w błąd osobę trenującą. Suunto myli się, albo robi to na mniejszą skalę, niż model V. Z niewiadomych powodów w zegarku Vantage tętno obniża się o około 10-15 uderzeń pozostając na tym poziomie, aby później nagle wzrosnąć. Zbliżone wnioski prezentowałem podczas testu pomiaru tętna zegarka Polar Vantage M, w którym stawiałem przypuszczenie, że jest to wina oprogramowania. Wówczas opierałem się na wykresach treningów, w trakcie których w jednej części Polar Precision Prime perfekcyjnie wykrywał tętno, aby po chwili zupełnie stracić je z oczu. Ostatnim zdaniem podsumowania będzie to, że do pomiarów tętna w obu zegarkach wkradają się pomyłki, tych jednak jest mniej w Suunto 9.

Suunto 9 czy Polar Vantage V

Autor: Kamil Nowak; kontakt: run@bieganieuskrzydla.pl; fot. własne