Czy można połączyć przyjemne z pożytecznym? Bieg „Tropem Wilczym” pokazuje, że tak. Biegacze mogą upamiętnić w ten sposób „Żołnierzy Wyklętych”, a przy okazji załapać bakcyla do biegania.
Źródło: www.tropemwilczym.pl
Nie wszyscy uczestnicy biegu „Tropem Wilczym” zajmują się bieganiem zawodowo. Ważniejszy od rywalizacji jest sam udział. Symboliczny dystans biegu 1963 m. (są jeszcze dystanse 5 i 10 km) jest do przebiegnięcia dla każdego, dlatego na imprezie nie brak rodzin z dziećmi. 1963 metry biorą się z daty śmierci ostatniego „Żołnierza Wyklętego” – Józefa „Lalka” Franczaka, który zginął właśnie w roku 1963. Każdy uczestnik biegu dostanie koszulkę z podobizną jednego z „Żołnierzy Wyklętych” oraz medal pamiątkowy.
W tym roku startuje IV edycja biegu. Zgromadzi ona aż 40 tys. biegaczy ze 160 polskich miast. Pobiegnie nawet Londyn. W Warszawie trasa przebiega obok pomnika sowieckich oprawców, co nadaje biegowi bardzo mocną wymowę, a w zeszłorocznej edycji dystans 1963 m. więźniowie z Zakładu Karnego w Gorzowie przebiegli po spacerniaku.
Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej: www.tropemwilczym.pl.
Informacja prasowa / Tropem Wilczym 2016
To była dobra rozgrzewka przed maratonem pko 🙂
Jaki czas wykręciłeś ? 🙂 Pozdrawiamy!