Jak przetrwać kontuzję? Komfort w czasie złamania

polecane

Jak przetrwać kontuzję? Komfort w czasie złamania

Kamil Nowak
17 listopada, 2017
Aktualności

Złamanie to niespodziewana sytuacja losowa. Zazwyczaj spotyka nas ona w najmniej odpowiednim momencie i tym samym powoduje życiową rewolucję. Szczególnie jest to dokuczliwe w przypadku kończyny dolnej, gdyż wiąże się z unieruchomieniem w domu i utratą mobilności. W rezultacie zmuszeni jesteśmy na nowo zorganizować sobie codzienne życie. Czy z kontuzjowaną kończyną dolną można normalnie funkcjonować? W jaki sposób przyśpieszyć powrót do zdrowia i sprawności?

Przestrzeń zorganizowana

Kontuzja kontuzji nierówna. Inaczej jest w przypadku, gdy złamaniu ulegnie największa kość w naszym organizmie – kość udowa, a inaczej, gdy złamiemy mały palec. – Wielkość kości determinuje okres potrzebny do powstania zrostu kostnego. Naturalne jest, że kość udowa czy piszczelowa potrzebuje więcej czasu na zagojenie niż paliczki stopy. Ponadto proces gojenia jest podzielony na kilka faz. Początkowo nie jest wskazane – lub jest wręcz zabronione – obciążanie złamanej kończyny. Później jednak ta sytuacja się zmienia, gdyż kość potrzebuje stymulacji do gojenia. Umiarkowane, najlepiej uzgodnione z lekarzem, obciążenie pobudza tkankę kostną do odbudowymówi dr n. med. Paweł Walasek, specjalista ortopeda i traumatolog. Ponieważ we wczesnej fazie leczenia nie można podpierać się na złamanej nodze, nasza domowa przestrzeń wymaga reorganizacji. Warto jeszcze podczas pobytu w szpitalu poprosić bliskich, by wprowadzili pewne zmiany. W miejscu, w którym spędzamy najwięcej czasu (np. przy sofie), można postawić przenośny mebel do przechowywania przedmiotów pierwszej potrzeby. Przyda się z pewnością kubek, butelka wody, telefon z ładowarką, podstawowe lekarstwa, tablet i książka. Gdy wszystko będziemy mieć pod ręką, nie będziemy musieli co chwilę wstawać. Przy łóżku i w pobliżu ulubionego fotela można też postawić podnóżek albo taboret, na którym położymy koc lub poduszkę jako podparcie dla unieruchomionej kończyny. Podobne rozwiązanie przyda się także w miejscach, w których spędzamy więcej czasu (np. w kuchni, gdzie jemy śniadanie). Tym sposobem odciążymy nogę i zapobiegniemy nieprzyjemnemu odczuciu odpływu krwi w dół stopy.

Kule? Wskazany trening

Najczęściej podczas złamania sięgamy po kule łokciowe, choć dziś nie jest to już konieczność. – Wadą kul jest przede wszystkim to, że w trakcie ich używania nie pracują prawidłowo mięśnie, a to one „pompują” krew żylną z powrotem do serca. W efekcie tego często można zaobserwować zasinienie palców u stóp czy obrzęk stopy i kostek. Dlatego też niezmiernie ważne jest, aby w każdej możliwej chwili złamaną nogę unosić lub podpierać tak, by nie była ona w pozycji opuszczonej, gdyż jeszcze bardziej upośledza to krążenie żylne oraz potęguje obrzęk i ból – przestrzega doktor Paweł Walasek. Lekarz podkreśla również, że posługiwanie się kulami wymaga treningu. Ta wydawałoby się prosta czynność może na początku sprawiać trudności. Dlatego lepiej przećwiczyć poprawną technikę poruszania się po powierzchni płaskiej czy po schodach. Nie tylko wpłynie to na nasze aktualne zdolności lokomocyjne, lecz także może odbić się na odbudowie prawidłowego wzorca chodu, który będzie nam służył w przyszłości. Kolejnym utrudnieniem w używaniu kul są chodniki, dywany czy śliskie kafelki. Warto zwrócić uwagę na podłogę i w razie potrzeby usunąć przeszkody, o które możemy się potknąć, a zbyt śliskie powierzchnie wyłożyć wykładziną z antypoślizgowym podłożem. Gdy kontuzjowana kończyna jest w gipsowym opatrunku, warto też pamiętać, by podczas mycia zabezpieczyć ją za pomocą folii.

Mobilność mimo złamania

Kiedy wspieramy się na kulach, mamy zajęte i obciążone obie ręce, a ponadto są one narażone na powstawanie bolesnych odcisków. – Alternatywnym rozwiązaniem jest wykorzystanie nowoczesnej ortezy, która nie tylko zapewnia złamanej kończynie bezpieczeństwo, ale również poprawia komfort życia – mówi specjalista Paweł Walasek. Takim rozwiązaniem jest przykładowo ortezo-proteza iWalk 2.0, która umożliwia stabilizację i poruszanie się po urazach kończyn dolnych bez angażowania i wysiłku rąk. Dzięki temu osoby po kontuzji mogą przemieszczać się samodzielnie i wykonywać codzienne czynności tak samo sprawnie jak przed wypadkiem. Korzystając z ortezo-protezy można pójść na spacer, rozwiesić pranie, wybrać się do sklepu czy wejść i zejść po schodach. W praktyce więc pacjent nie potrzebuje wsparcia osób towarzyszących, by dotrzeć do osiedlowej przychodni na wizytę kontrolną czy ćwiczenia z rehabilitantem. W zależności od rodzaju wykonywanej przez nas pracy rozwiązanie to ułatwia też szybszy powrót do zawodowych obowiązków, przez co skraca się okres przymusowego unieruchomienia w domu. Na ogólną kondycję i szybszą regenerację kości ma wpływ uniesienie kończyny oraz zaangażowanie mięśni uda i bioder podczas chodzenia.

Na talerzu rekonwalescenta

– W okresie zrostu złamania dieta pacjenta powinna być zbilansowana, czyli powinny się w niej znaleźć wszystkie niezbędne elementy zdrowego posiłku. Nie wolno zapominać o białku, które jest budulcem dla tkanek, oraz o odpowiedniej suplementacji wapnia. Jeśli zadbamy o różnorodność w diecie i odpowiednie proporcje, unikając przy tym nadmiaru tłuszczów i węglowodanów, organizm poradzi sobie z gojeniem złamania – twierdzi dr n. med. Paweł Walasek. Oprócz wapnia wzmacniająco na układ kostny mogą działać także potas, cynk, mangan i miedź. Suplementacja witamin K, D3 i C wspomoże proces mineralizacji kości. Podsumowując, w okresie rekonwalescencji dobrze jest wybierać takie produkty jak jajka, drób, tuńczyk, przetwory mleczne (jogurty, kefiry) i rośliny strączkowe. Z wysokiej zwartości wapnia słyną dojrzewające sery podpuszczkowe, sery twarogowe, wędzone ryby, nasiona fasoli, szpinak, natka pietruszki czy orzechy. Spośród owoców warto sięgać po brzoskwinie i awokado. Nie należy też zapominać o obecności w menu olejów roślinnych. W trakcie powrotu do sprawności należy natomiast unikać picia mocnej kawy oraz używania nadmiernej ilości soli, która przyczynia się do utraty wapnia z tkanki kostnej. Wszystko to wyjdzie nam na (kości) zdrowie.

Dr n. med. Paweł Walasek – specjalista ortopeda-traumatolog oddział Urazowo-Ortopedyczny Szpitala Bielańskiego. Uczestnik wielu kursów krajowych i zagranicznych z zakresu traumatologii narządu ruchu, artroskopii stawu kolanowego i barkowego. Wiedzę i praktykę lekarską łączy z pasją i zaangażowaniem w czynne uprawianie sportu. Pasjonat biegania – ukończył 15 maratonów.

Źródło: materiał i zdjęcia Eagle Way

polecane

Dołącz do dyskusji, zostaw komentarz

  1. Marek pisze:

    Fajny artykuł

Dołącz do dyskusji, zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bronimy się przed SPAM-em. Uzupełnij pole:

Czy bieganie coś daje? [WPŁYW NA ZDROWIE]

Dużo mówi się o bieganiu – o tym, że ten sport pozwala schudnąć, poprawić samopoczucie, wzmocnić odporność organizmu na choroby i przeziębienia. Wpływa też na redukcję stresu, co jest szczególnie korzystne, gdy dużo i ciężko pracujemy. Czy jednak wszystko to prawda? Czy bieganie coś daje? Jakie są niepodważalne korzyści zdrowotne u osób, które regularnie zakładają buty do biegania i trenują kilka razy w tygodniu? (więcej…)