Każdy biegacz marzący o maratonie spotkał się z opinią, że do ukończenia 42,195 km konieczne są długie wybiegania. W większości planów treningowych pojawiają się biegi trwające nawet trzy godziny, mające przygotować organizm do wielkiego wysiłku. A jednak co jakiś czas słyszymy historie o osobach, które niemal z marszu, bez większego przygotowania, kończą maraton. Czy to oznacza, że długie treningi są zbędne? Czy można ukończyć maraton bez solidnych przygotowań?
Historie, które zaskakują
Z pozoru może się wydawać, że trening nie jest konieczny, skoro niektórzy są w stanie ukończyć maraton niemal z marszu. Widzimy osoby, które bez specjalnych przygotowań pokonują cały dystans, czasem nawet w niezłym tempie, i zaczynamy zastanawiać się, czy cały ten trud związany z treningami jest rzeczywiście potrzebny. Przecież skoro ktoś, kto biega od czasu do czasu, daje radę, to czy długie wybiegania i tygodnie wyrzeczeń mają sens?
Takie historie sprawiają, że niektórzy zaczynają bagatelizować wyzwanie, jakim jest maraton, traktując go jako coś, co można po prostu „zaliczyć” bez wielkiego wysiłku. Prawda jednak jest taka, że ci „niedotrenowani” maratończycy często kończą bieg w fatalnym stanie, walcząc z ogromnym bólem i długą regeneracją. Niektórzy z nich przeżywają kryzys na trasie, który sprawia, że ostatnie kilometry pokonują w męczarniach.
Warto przeczytać: Czy jesteś gotowy na pierwszy maraton?
Dodatkowo po zawodach przez wiele tygodni nie są w stanie wrócić do normalnej aktywności. Mało kto mówi o tym, że osoby, które ukończyły maraton bez treningu, często ledwo docierają do mety, przeżywając prawdziwy koszmar. Owszem, zdarzają się wyjątki – osoby z naturalnymi predyspozycjami, silną psychiką czy bogatą historią w innych sportach, które pomagają im przetrwać ten dystans. Ale to właśnie wyjątki, a nie reguła, na której można opierać własne przygotowania.
To historie, które potrafią namieszać w głowie. Ktoś, kto sumiennie trenuje miesiącami, pokonuje dziesiątki kilometrów tygodniowo i pilnuje diety, może zastanawiać się: Czy ja naprawdę muszę tak ciężko trenować, skoro inni dają radę bez tego?
Ale to tylko jedna strona medalu.
Niebezpieczna iluzja sukcesu
Prawda jest taka, że maraton to wyjątkowy dystans, który nie wybacza błędów. Owszem, istnieją osoby, które bez większego przygotowania są w stanie go ukończyć. Mogą to być osoby z naturalnymi predyspozycjami – świetną wytrzymałością, dobrą gospodarką energetyczną czy po prostu silną psychiką. Mogą to być też ludzie, którzy uprawiali wcześniej inne sporty i ich organizm jest przyzwyczajony do wysiłku.
Ale to są wyjątki. I choć raz na jakiś czas słyszymy o nich w mediach społecznościowych, nie powinniśmy traktować ich jako normy. Problem pojawia się, gdy ktoś bazuje na takich historiach i myśli: Skoro jemu się udało, to ja też mogę spróbować.
Maraton jest zdradliwy. Pierwsze 20–25 km wydaje się stosunkowo łatwe, ale po 30. kilometrze przychodzi prawdziwy test. Bez odpowiedniego przygotowania organizm zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Mięśnie stają się ociężałe, pojawia się ból, a brak wytrenowanej gospodarki energetycznej sprawia, że organizm może się zbuntować. To moment, w którym maratońska ściana rozbija wielu biegaczy, którzy lekceważyli treningi.
Maraton to coś więcej niż dystans
Owszem, można przebiec maraton bez długich wybiegań, ale to nie znaczy, że to dobra strategia. Prawdziwe przygotowanie do maratonu to nie tylko pokonanie 42,195 km, ale zrobienie tego w sposób, który nie skończy się kontuzją, załamaniem psychicznym czy kilkutygodniową rekonwalescencją.
Każdy, kto poważnie myśli o maratonie, powinien zdać sobie sprawę, że długie wybiegania pełnią bardzo ważne funkcje:
- Przyzwyczajają organizm do długotrwałego wysiłku,
- Uczą gospodarowania energią, tak aby uniknąć „ściany” na 30. kilometrze,
- Wzmacniają mięśnie i układ ruchu, zmniejszając ryzyko kontuzji,
- Budują odporność psychiczną na zmęczenie.
Nie każdy musi biegać po 30–35 km na treningach, ale całkowite unikanie długich wybiegań to ogromne ryzyko, które może skończyć się bardzo źle.
Lekcja, którą warto zapamiętać
Jeśli ktoś przebiegł maraton bez długich wybiegań, miał szczęście albo świetne predyspozycje. Ale nie można zakładać, że każdemu się to uda. Historie biegaczy, którzy ukończyli maraton bez solidnych przygotowań, są ciekawe i mogą inspirować, ale nie powinny być traktowane jako uniwersalna prawda.
Maraton to nie przelewki. Wymaga szacunku i odpowiedniego przygotowania. Jeśli chcemy go przebiec, nie wystarczy liczyć na szczęście. Trzeba trenować mądrze.
Bo przebiec maraton można na wiele sposobów. Ale zrobić to dobrze – to już zupełnie inna historia.