Organizator Orlen Warsaw Marathon 2018 zadbał o to, aby podczas maratonu każdy wbiegł na metę z jak najlepszym dla siebie czasem. Pomagać w tym mają pacemakerzy, zwani potocznie „zającami”, którzy biegną z zadeklarowanym tempem. Trzymając się takiego zawodnika możemy liczyć, że o wskazanym czasie zakończymy maraton.
Orlen Warsaw Marathon 2018 rozpocznie się już w najbliższą niedzielę! Pacemakerzy pomogą uczestnikom maratonu i biegu OSHEE na 10 km w dobiegnięciu do mety w zaplanowanych czasach, to jeden z ważniejszych elementów pozwalających na osiągnięcie wymarzonych celów sportowych. Szczególnie osoby początkujące zachęca się do dołączenia do grup biegnących na dany czas. Zgodnie z powiedzeniem, w grupie raźniej, tak samo jest podczas walki na trasie maratonu. Łatwiej jest przeżywać to, co dzieje się podczas wyścigu z drugim biegaczem, niż pozostać samym – zwłaszcza w trudnych chwilach, ktoś może wyciągnąć pomocną dłoń i zmotywować do dalszych zmagań.
22 pacemakerów wystartuje wraz z biegaczami podczas maratonu, natomiast na zawodników biegu OSHEE 10 km czekać będzie 18 takich osób. Start biegu OSHEE 10 km odbędzie się falami. Biegacze zostaną podzieleni na 5 grup, co zapewni wygospodarowanie na trasie trochę miejsca dla osób, które chcą walczyć o nową życiówkę. Kolejne fale biegaczy wystartują w 1-minutowych odstępach, zgodnie z rozpiską zawartą na tej grafice.
Źródło: na podstawie; fot. Biuro Prasowe / Orlen Warsaw Marathon
To może Ciebie zainteresować:
Jak zadbać o nawodnienie organizmu przed Orlen Warsaw Marathon?