New Balance FuelCell SC Elite V3 to buty startowe na długie dystanse (półmaraton lub maraton). Na dzień tworzenia tej recenzji są to najbardziej zaawansowane technologicznie buty biegowe marki New Balance. Lekkie i oddychające, dopasowujące się do stóp, napędzające bieg dzięki płytce karbonowej, z dużą amortyzacją i obniżonym 4-milimetrowym dropem – wszystko to można poczuć już od pierwszego biegu. Najpierw trzeba jednak sporo wydać, ponieważ buty są drogie. Szukasz szybkich butów do wyścigu na dystansie 21 lub 42 km? Przeczytaj poniższą recenzję i obejrzyj specjalnie przygotowany odcinek wideo.
Testowałem już wiele butów New Balance, ale SC Elite V3 wyróżniają się na tle pozostałych. Jeszcze z żadnym butem New Balance nie było mi tak bardzo po drodze. Nie mam pojęcia dlaczego, ale odkąd testuję ten model, jeśli myślę o butach New Balance, widzę od razu ten but. Wszystkie pozostałe testowane wcześniej buty zostały wyparte przez New Balance FuelCell SC Elite V3. Mówię o tym, ponieważ moim zdaniem kilka cech tych butów wyróżnia je na tle pozostałych modeli w segmencie butów startowych. Krótko mówiąc, jest o czym pisać, więc od razu przejdę od creme de la creme butów SC Elite V3 – chlewki.
Producent mówi o niej, że zapewnia idealne dopasowanie i czucie. Jest lekka i oddychająca, a jednocześnie zaawansowana technologicznie. Przypomina skarpetę, która przylega do stóp, oferując miękkość, a jednocześnie zapewniając odpowiednie wsparcie. Dla mnie cholewka butów SC Elite V3 jest najlepsza spośród wszystkich cholewek w testowanych do tej pory butach marki New Balance.
Dzianinowa cholewka o skarpetowym kroju zapewnia znakomite dopasowanie. Całkiem niedawno mówiłem o cholewce butów do biegania, których test opublikowałem kilkanaście dni temu, że jest niebywale miękka i przyjemna w dotyku i, że bliżej jej do rękodzieła wykonanego przez matkę naturę niż tworu sztucznie wytworzonego w fabryce. Mam tutaj na myśli, że dotykając cholewkę, odnosi się wrażenie, że materiał jest czymś więcej niż tylko syntetycznym wyrobem.
Identyczne wrażenia towarzyszą mi, gdy dotykam cholewki butów New Balance FuelCell SC Elite V3. Materiał, z którego ją wykonano, jest bardzo miły w dotyku. Z naciskiem na bardzo. Wkładając stopę do środka butów odnosi się wrażenie, że materiał naciąga się tam, gdzie tego potrzebujemy i przytrzymuje stopę na swoim miejscu. Cholewka moim zdaniem dopasowuje się do indywidualnego kształtu kończyny i to jest jej mocna strona.
Kolejną mocną stroną jest wygoda. Każdy trening w butach New Balance FuelCell SC Elite V3 był dla mnie komfortowy. Chciałbym jednak powiedzieć – jak biegacz biegaczowi – że komfortowych butów na rynku jest cała masa. Każdy producent ma swój patent na komfort i miękkość, które odczuwa biegacz. Inżynierowie New Balance przeszli jednak samych siebie. Każdy wcześniej testowany przeze mnie ich but był dobry lub bardzo dobry, ale gdy w ręce trzymam SC Elite V3 od razu odejmuję poprzednikom na końcowym teście przynajmniej jedną ocenę. Mówię o moich własnych odczuciach.
Poza już wymienionymi cechami cholewki butów New Balance FuelCell SC Elite V3 jest jeszcze jedna, którą zostawiłem na deser. Na wideo recenzji będzie widać sceny biegu na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu, gdzie większość dróg jest wyłożona kostką brukową. Jest to jedna z najstarszych, zabytkowych części Wrocławia, więc drogi w niektórych miejscach są mocno niekomfortowe dla biegacza. Każda kostka wystaje na inną wysokość i przeskakiwanie z jednej na drugą jest wymagające. Szybkie bieganie w bocznych uliczkach na Ostrowie Tumskim przyniosło piękne, widokowe sceny, ale wymagało dużego nakładu sił, zarówno dla mnie – biegacza, jak i kamerzysty. Efekt możecie podziwiać w filmowej recenzji, ale w tym miejscu wspomnę, że ta trudna i wymagająca trasa nie była problemem dla cholewki.
Na płaskich asfaltowych trasach każde buty do biegania jakoś sobie poradzą, ale dzianinowa cholewka butów New Balance FuelCell SC Elite V3, którą potocznie możemy nazwać skarpetą, zagwarantowała niebywałe bezpieczeństwo biegu. Cholewka tak dobrze trzyma się stopy, że zasługuje to na kilka słów uznania. Przeskakiwanie z jednej kostki na drugą lub po prostu bieg po bardzo nierównym podłożu jest pewny. Lądowanie na wyślizganych kostkach jest stabilne i bezpieczne. W trakcie nagrywania scen doceniłem pracę sznurowadeł, języka butów i zapiętka, które moim zdaniem znacząco wpływają na wysoki odczuwalny poziom bezpieczeństwa.
Sznurowadła są wykonane z delikatnego w dotyku, ale raczej wytrzymałego materiału. Wystarczy je raz zawiązać i nawet w trakcie bardzo długich biegów nie rozwiązują się, co jest oczywiście na plus. Język butów jest całkowicie zintegrowany z cholewką. W zasadzie jest to cienki płat materiału zszyty z cholewką. Jest to więc trochę nietypowe rozwiązanie, ponieważ nie ma tutaj elementu, który mógłby się zwijać, przesuwać lub zachowywać tak, jak tego w trakcie biegu byśmy nie chcieli. Język butów jest zawsze na swoim miejscu.
Zapiętek butów startowych New Balance FuelCell SC Elite V3 jest bardzo usztywniony. Dotykając zapiętka po wewnętrznej stronie, czuję, że jest tylko delikatnie wyłożony miękką pianką. Zapiętkiem rządzi minimalizm. Najważniejsze jednak jest to, że w trakcie biegu daje się poczuć jego wpływ na bezpieczeństwo każdego ruchu. Konstrukcja zapewnia duży komfort i pozwala poczuć jeszcze większą stabilność w trakcie biegu. Bezpieczeństwo w trakcie biegu jest na bardzo wysokim poziomie. Uważam, że pod tym względem są to bardzo bezpieczne buty startowe z płytką karbonową. Nie zdarzyła mi się ani jedna sytuacja, w czasie której odczułbym, że buty mnie nie wspierają. Pod względem bezpieczeństwa w czasie biegu, nawet na nierównym podłożu z kostki brukowej, jest to model, któremu w pełni ufam.
Mój egzemplarz butów SC Elite V3 z wkładką o długości 30 cm waży 256 g. Taki wynik jednoznacznie wskazuje, że są to bardzo lekkie buty. Jeśli szukamy lekkich – i o czym już wspomniałem – wygodnych startówek do półmaratonu lub maratonu, model New Balance FuelCell SC Elite V3 jest ciekawą opcją. Buty zyskują jeszcze, gdy uwzględnimy komfort na twardym podłożu.
Podeszwa środkowa ma unikatowe rozwiązanie, które polega na umieszczeniu płytki karbonowej między dwoma warstwami pianki amortyzującej FuelCell. Żeby była jasność – pełnowymiarową płytkę z włókna węglowego włożono między dwie warstwy sprężystej i lekkiej pianki FuelCell. Dodatkowo, gdy odwrócimy buty, zobaczymy pusty kanał biegnąc przez środek butów.
Tak umieszczona płytka karbonowa nie jest odczuwalna. Jest po prostu dobrze ukryta. Przekłada się to na bardzo komfortowy bieg na twardej nawierzchni. Owszem jest to but startowy, który ma pozwolić na najszybsze jak to tylko możliwe pokonanie dystansu i dotarcie do mety prawdopodobnie z nową życiówką, ale pozostaje przy tym bardzo dobrze amortyzowany. Prościej mówiąc, buty są niemal tak komfortowe pod względem amortyzacji, jak typowy model na długie wybiegania. Moim zdaniem zatopienie pełnowymiarowej płytki karbonowej między warstwami sprężystej pianki FuelCell zaowocowało niebywałym komfortem na twardej nawierzchni.
Dodałbym więc do powyższego, że jeśli szukamy lekkich i dobrze amortyzowanych startówek z wygodną cholewką, co nie jest takie oczywiste przy butach startowych, model New Balance FuelCell SC Elite V3 jest bardzo ciekawą opcją. W tym miejscu wrócę jeszcze tylko na chwilę do cholewki. Zapomniałem dodać, że jest nie tylko przyjemna w dotyku, ale też bardzo przewiewna. Trzymając buty w rękach można od razu zauważyć, że materiał jest cienki. Z dużą łatwością przenikają przez niego promienie światła, gdy buty ustawimy w stronę słońca.
But dedykowany jest na asfaltowe i betonowe nawierzchnie. Bieżnik jest typowy jak w butach do biegania na twarde nawierzchnie. Nie jest śliski na mokrym asfalcie, co jest ogromnym jego plusem. Specjalna guma pokrywa zdecydowaną większość części butów mającej kontakt z podłożem. Jest to tylko delikatnie ponacinana warstwa materiału, która w praktyce gwarantuje dobrą przyczepność. Nawet na wyślizganych kostkach brukowych lądowanie jest bezpieczne.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że kanał biegnący przez buty wykonany w technologi Energy Arc na pewno nie spisze się, gdy wylądujemy na kamieniu, który wbije się w podeszwę. Może się zdarzyć, że kamyczek, który się zaklinuje w kanale uszkodzi buty. Wielokrotne wbijanie kamyczka w konstrukcję butów może je zniszczyć. Dlatego uważałbym szczególnie, gdy na naszej trasie są mniejsze kamyczki czy żwir.
Buty New Balance FuelCell SC Elite V3 są bardzo drogie. W dniu tworzenia tej recenzji cena sięgała 1100 zł. Model wyróżnia się niebywale wysoką odczuwaną amortyzacją w segmencie butów startowych. Mój egzemplarz waży tylko 256 g, co jest świetnym wynikiem. Uważam, że w pełni wykorzystano potencjał tego modelu, żeby zagwarantować jego użytkownikom komfort, wygodę i szybkość na długich dystansach. Czy warto zapłacić za to prawie 1100 zł? Każdy biegacz szukający butów startowych powinien odpowiedzieć sam.
Zakończyłem test butów startowych New Balance FuelCell SC Elite V3. Bardzo się cieszę, że trafiły w moje ręce! To moim zdaniem najlepsze buty do biegania marki New Balance, jakie miałem możliwość testować. Mam tutaj na myśli fenomenalne odczucia względem przewiewności, miękkości i dopasowaniu cholewki. Dzianinowa cholewka jest niepowtarzalna. Wiem, że jeszcze długo po opublikowaniu testu będę wracać do tych butów. Płytka karbonowa zatopiona między dwiema warstwami pianki amortyzującej jest prawie niewyczuwalna. Miękkość amortyzacji uwzględniając niską masę butów jest wręcz zadziwiająca. Dla lekkich biegaczy, do szybkich wyścigów na długich dystansach jest to naprawdę ciekawa opcja. Zwracam jednak uwagę, że buty mają też swoje minusy. W mojej ocenie kosztują bardzo dużo. Bieżnik z głębokim kanałem wykonanym w technologii Energy Arc może przysporzyć problemu, gdy zaklinuje się w nim kamyk lub żwir. Jeśli macie pytania, piszcie śmiało w komentarzach pod recenzją wideo na platformie YouTube, gdzie najczęściej odpowiadam w ciągu godziny!
Informacja: buty otrzymałem do testów. Według nowych wytycznych dla twórców przygotowanych przez Prezesa UOKiK, muszę wskazać, że materiał jest sponsorowany, ponieważ obuwie zostaje u mnie w barterze. Współpraca miała więc charakter komercyjny. Materiał oglądacie jednak jako pierwsi, nikt go wcześniej nie widział i nie zatwierdzał. Każde słowo wyszło spod mojego pióra i ręczę za obiektywność testu. Dziękuję, że przeczytałeś całość! To ważne, żebyś pamiętał, że recenzje tworzę samodzielnie, a okazjonalna płatna współpraca z markami jest szansą na rozwój portalu.