Czy można dostać mandat za bieganie? Czy Policja ma podstawy prawne do tego, żeby wystawić srogi mandat biegaczowi, który trenuje na świeżym powietrzu? Czy bieganie może być „niezbędną sprawą życia codziennego”?
Z powodu pandemii koronawirusa, polski rząd wprowadził szereg ograniczeń m.in. dotyczących przemieszczania się. Z najnowszych danych w Polsce jest już prawie 7500 zachorowań na koronawirusa (268 zgonów), zaś na świecie ten wynik zbliża się do prawie 2 mln osób. Najgorzej jest w Stanach Zjednoczonych, Włoszech, Hiszpanii czy Niemczech. Od momentu wejścia w życie obostrzeń narosło wiele wątpliwości dotyczących możliwości uprawiania aktywności fizycznej na świeżym powietrzu.
Pandemia koronawirusa wymusiła liczne ograniczenia, ale kilka z nich funkcjonowało już wcześniej. Z krytyką wielu osób spotkać się można, gdy Policja zatrzymuje na naszych oczach biegacza lub rowerzystę. Ustawa o policji daje funkcjonariuszowi prawo do wylegitymowania nas. Dodatkowo, gdy zajdą szczególne przesłanki, policjant ma prawo sprawdzić torbę, plecak lub kieszenie. Policja może to zrobić, np. gdy przypuszcza, że możemy mieć tam niebezpieczne przedmioty.
Czy możemy otrzymać mandat za bieganie? W trakcie konferencji prasowej 31 marca premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Łukasz Szumowski podkreślali, żeby nie wychodzić z domu, gdy nie jest to konieczne. Szumowski dodał także, że wychodzenie, by się przewietrzyć i poprawić swoje zdrowie psychiczne jest dozwolone, ale by robić to z rozsądkiem. W te ramy można wrzucić także bieganie, które dla wielu osób jest formą relaksu, odpoczynku i momentem odreagowania stresu.
Aktualne rządowe zakazy szczególnie dotykające biegaczy to: ograniczenie w przemieszczaniu się oraz zakaz korzystania z parków, lasów, plaż, bulwarów, promenad i rowerów miejskich. Jakie są kary za łamanie przepisów ograniczających przemieszczanie się i gromadzenie? Za niestosowanie się do przepisów grozi kara w wysokości do 5 tys. zł.
Mandaty za bieganie to nie jedyny problem. Znawcy tematu zwracają uwagę także na problemy z niewiedzą ludzi (co wolno a czego nie wolno robić) oraz nadgorliwością policjantów. Dowodem tego jest m.in. wystawianie mandatów za zmienianie opon czy mycie samochodu.
Dlaczego bieganie jest „złe” a siedzenie w domu „dobre”? Oczywiście chodzi o kwestię przemieszczania się, która legła u podstaw wszelkich sporów. Wielu miłośników aktywności fizycznej właśnie podczas biegania odnajduje spokój, wycisza się, aktywnie wypoczywa, co powinno zostać zakwalifikowane do „codziennych potrzeb życiowych”, to z kolei pozwoliłoby na swobodne bieganie z zachowaniem zdrowego rozsądku. Jeszcze inną stroną medalu jest fakt, iż uprawianie aktywności fizycznej wspomaga odporność organizmu, co także powinno być szczególnie poszukiwane przy pandemii koronawirusa. Reasumując, bieganie podczas koronawirusa nie jest jasno dozwolone, ale nie jest także zakazane. To, czy otrzymamy mandat za bieganie zależy od konkretnej sytuacji, rozsądku naszego oraz służb porządkowych.
Dodać należy, że od 16 kwietnia (czwartek) każda osoba na ulicy będzie miała obowiązek zasłaniania ust i nosa, co oznacza, że każdy miłośnik aktywności fizycznej, jeśli wejdzie w przestrzeń publiczną, będzie zobligowany do zasłaniania ust i nosa, np. poprzez założenie maski, chusty czy szalika etc.