bieganie odchudza
Każdy, kto schudł dzięki bieganiu, robił na początku to jedno

polecane

Każdy, kto schudł dzięki bieganiu, robił na początku to jedno

Edward Królikowski
18 czerwca, 2025
Motywacja

Nie zaczęło się od motywacji. Ani od spektakularnej zmiany stylu życia. Zaczęło się od zmęczenia. Z własnego ciała, z ciągłej frustracji, z braku energii każdego poranka. Dla wielu ludzi to właśnie ten moment pchnął ich do pierwszego kroku. Do biegania. Ale nie takiego z Instagramu, gdzie pot i satysfakcja lśną w filtrach. Chodzi o pierwszy, prawdziwy trening. Krótki, niepewny, czasem bolesny. W tym artykule nie będzie lukru. Będzie prawda o tym, jak zacząć poprawnie biegać i dlaczego większość przestaje po tygodniu. A niektórzy nie przestają nigdy.

schudnąć biegając regularnie

Foto: pexels.com

W tym artykule znajdziesz odpowiedzi na:

  • Od czego zacząć bieganie, jeśli nigdy wcześniej się tego nie robiło?
  • Jak uniknąć kontuzji i zniechęcenia po pierwszych treningach?
  • Czy bieganie naprawdę pomaga schudnąć – i jeśli tak, to kiedy zaczyna działać?
  • Jakie błędy sprawiają, że ludzie rezygnują po tygodniu?
  • I wreszcie: co łączy wszystkich, którym bieganie faktycznie pomogło zrzucić wagę?

Od czego zacząć i uwaga na te kontuzje

Zaczynasz od podstaw. Nie od interwałów, nie od biegania przez 30 minut bez zatrzymania. Zaczynasz od spaceru. Potem przychodzi czas na marszobieg: 1 minuta biegu, 2 minuty marszu, i tak przez 20–30 minut. Bieganie to nie test siły woli. To trening systematyczności. Kluczowe jest, żeby ciało miało czas się zaadaptować. Układ oddechowy, mięśnie, stawy – wszystko potrzebuje czasu, żeby wejść w rytm.

Jeśli zaczniesz za ostro, zrażisz się szybciej, niż myślisz. Dlatego pierwsze tygodnie to nie bieg, tylko nauka ruchu, oddychania, czucia własnego ciała. Ważne, by zapisać sobie w kalendarzu trzy dni w tygodniu. Nie musi być konkretnie Poniedziałek-Środa-piątek. Chodzi o to, by ruch miał miejsce regularnie, bez tygodniowych przerw. Organizm potrzebuje sygnału: dzieje się coś nowego, warto się przystosować. Na tym etapie każdy krok to sukces. Nie oceniaj siebie przez pryzmat szybkości ani dystansu. Liczy się ruch i systematyczność.

Najczęstszy błąd to zbyt szybkie tempo. Amatorzy zakładają buty do biegania, ruszają z kopyta, po czym po dwóch kilometrach są wyczerpani i boli ich wszystko. A przecież ciało nie jest jeszcze gotowe. Kontuzje zwykle wynikają z przeciążenia, nie z samego biegu. Dlatego lepiej biegać wolniej i krócej, ale częściej. Mięśnie, ścięgna i stawy muszą przywyknąć do nowego obciążenia.

Niezwykle ważna jest rozgrzewka. Nie musi być skomplikowana. Kilka minut marszu, lekkie krążenia ramion, bioder, skłony, trucht w miejscu. Po bieganiu – rozciąganie. Proste nawyki, które chronią ciało i poprawiają komfort.

Równie ważne jest nastawienie. Bieganie to nie kara, tylko nagroda. Zniechęcenie pojawia się, gdy oczekujesz efektów po tygodniu. A to proces. Treningi powinny być różnorodne, ale nie chaotyczne. Czasem marsz, czasem wolny trucht, czasem dłuższy spacer. Kluczowa jest radość z ruchu. Jeśli bieganie kojarzy się tylko z wysiłkiem, szybko odpuścisz. Znajdź swój rytm, trasę, muzykę, porę dnia.

schudnąć

Foto: pexels.com

Bieganie pomaga schudnąć, ale uwaga na te błędy

Tak, ale nie od razu. Pierwsze efekty nie pojawią się na wadze, tylko w samopoczuciu. Więcej energii, lepszy sen, lepszy nastrój. Tylko systematyczny trening spalania tłuszczu przynosi realne rezultaty. Kluczem nie jest tempo, tylko czas trwania aktywności. Organizm zaczyna efektywnie spalać tłuszcz po ok. 30 minutach umiarkowanego wysiłku. Dlatego krótkie, ale częste marszobiegi są bardziej skuteczne niż jednorazowy długi wysiłek raz w tygodniu.

Dieta ma znaczenie, ale nie chodzi o rygor. Chodzi o świadomość: co jem, kiedy jem i po co. Bieganie uczy uważności. Szybko zauważasz, że jedzenie ma wpływ na energię i regenerację. Osoby, które schudły dzięki bieganiu, nie katowały się dietami cud. Zmienili podejście: mniej przetworzonego jedzenia, więcej wody, mniej objadania się na noc.

Pierwsze widoczne efekty to 4–6 tygodni systematycznego ruchu i rozsądnej diety. Ale najbardziej zmienia się ciało, kiedy bieganie staje się nawykiem. Nie chodzi o to, by szybko schudnąć. Chodzi o to, by już nie wracać do stanu sprzed.

Największy błąd: oczekiwania. Amatorzy chcą efektów natychmiast. Myślą, że skoro pobiegli trzy razy, to waga już powinna spadać. A ciało tak nie działa. Waga to opóźniony wskaźnik zmian. Kolejny błąd: porównywanie się do innych. Ktoś biegnie szybciej? Ma lepszy strój? Dłuższy dystans? Nie ma to znaczenia. Inny problem to przetrenowanie. Ktoś zaczyna i od razu biega codziennie. Efekt: zmęczenie, frustracja, kontuzja.

Bieganie to nie wyścig na starcie, to maraton. Trzeba dać sobie czas. Ważna jest też regeneracja. Sen, odpoczynek, luźniejsze dni. Ciało potrzebuje czasu, żeby adaptować zmiany. Ludzie rezygnują, bo chcą wszystko naraz. Tymczasem sukces tkwi w prostocie: ruch, sen, woda, spokojna głowa.

I wreszcie: co łączy wszystkich, którzy biegając schudli

Na początku robili to jedno: zaczynali na spokojnie. Bez presji, bez oczekiwań, że po tygodniu zrzucą trzy kilo, a po miesiącu przebiegną półmaraton. Nie rzucali się od razu na pięć kilometrów, bo rozumieli – albo szybko się przekonali – że to droga donikąd. Nie liczyli tempa, nie porównywali się z nikim z Instagrama, nie próbowali nadrobić straconych lat w jeden wieczór.

Zamiast tego robili coś, co z zewnątrz mogło wyglądać niepozornie – zakładali buty i szli pobiegać przez dwadzieścia, trzydzieści minut. Czasem więcej, ale równie często mniej. Jeśli nie mieli siły – przechodzili do marszu. Jeśli bolały ich kolana – robili dzień przerwy. Jeśli byli zmęczeni – kładli się wcześniej spać, zamiast się katować. Nie planowali od razu startu w zawodach. Planowali wrócić na trasę za dwa dni. I to im wychodziło.

Zaczynali od marszobiegu, od przeplatania biegu z marszem, nawet jeśli przez większość czasu po prostu szli szybkim krokiem. Nie mówili „muszę”, tylko „chcę spróbować”. Czasem mieli przerwy, czasem odpuszczali – ale nie porzucali pomysłu. Wracali. W kółko. I właśnie ta regularność – mimo drobnych potknięć – zbudowała u nich nawyk. Pojawiała się lekkość, mniej zadyszki, więcej kontroli. A z tym przyszła motywacja, nie odwrotnie. Najpierw była systematyczność, potem pojawiły się efekty. Najpierw biegali, choć im się nie chciało – a potem nie mogli się już tego biegania doczekać.

To właśnie łączy wszystkich, którym bieganie naprawdę pomogło schudnąć. Nie wielkie plany. Nie rygor. Tylko uczciwe podejście do siebie i cierpliwość. Dali sobie szansę, żeby bieganie stało się częścią życia, a nie przelotnym zrywem. I w tym – tylko w tym – tkwi cała tajemnica.

Źródło zdjęć: pexels.com

polecane

Dołącz do dyskusji, zostaw komentarz

  1. atrmac pisze:

    Może dla odmiany jakiś artykuł jak biegać żeby nie schudnąć..? Nie wszyscy są grubasami zza biurka a jak ktoś jest już chudy to co? To jeszcze bieganie …?to skończy …w szpitalu! Ja właśnie po problemach zdrowotnych mam niską wagę i właśnie dlatego odstawiłem bieganie bo wiem jak to działa…dla osoby , która doświadczyła problemów z wagą i jedzeniem bieganie jawi się m.in.przez takie artykuły trochę patologicznie…

  2. Maac pisze:

    Musisz przyjmować więcej kalorii. Dużo więcej. I włącz może trochę treningu siłowego to po 2-3 m-cach powinieneś widzieć efekty. Przybieranie to też proces. Poczytaj o „protokole Ockhama”. Ciekawy eksperyment ale na sportowcu wracającym po kontuzji.

Dołącz do dyskusji, zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bronimy się przed SPAM-em. Uzupełnij pole:

Jak połączyć trening biegowy z odchudzaniem, aby osiągnąć najlepsze efekty?

Trening biegowy jest jedną z najpopularniejszych form aktywności fizycznej, która może wspierać proces odchudzania. Jednak aby był skuteczny i bezpieczny, zwłaszcza dla osób zmagających się z dużą nadwagą, wymaga odpowiedniego podejścia. W tym artykule pokażę, jak krok po kroku połączyć bieganie z redukcją masy ciała, aby uniknąć kontuzji i osiągnąć trwałe efekty. (więcej…)