Chociaż za oknem wciąż króluje słońce, już niebawem znów przyjdzie się nam zmierzyć z kaprysami jesieni. Może się wydawać, że nadchodząca aura nie będzie sprzyjać biegowym wyczynom. Nic bardziej mylnego! W końcu na trening pogoda jest zawsze, trzeba tylko odpowiednio się do niego przygotować. Jak przyznają Kinga i Wojciech Staszewscy – znani popularyzatorzy biegów – im trudniejsze wyzwanie na starcie, tym większa satysfakcja na mecie.
Motywacja jest podstawą do walki z trudnymi warunkami pogodowymi – chłodem, deszczem czy wiatrem. Coraz krótsze dni także nie dodają uroku, a znacznie go odbierają. Radość biegania może być coraz mniejsza, gdy nie przygotujemy się do walki z przeciwnościami pogodowymi. Początki bywają trudne, jedno spojrzenie przez okno może wystarczyć, by kolejny raz zrezygnować z ćwiczeń. Jak się przed tym uchronić? Przede wszystkim dbając o właściwą motywację, przeanalizować swoją sytuację wyjściową i stworzyć realne cele. Warto pomyśleć o tym, czym jest dla nas trening i co chcemy dzięki niemu osiągnąć. Następny krok to ułożenie harmonogram dopasowanego do własnych umiejętności – nawet jeżeli dopiero rozpoczynamy przygodę ze sportem, warto potraktować ją poważnie. Efekty zaskoczą nawet najbardziej sceptycznych niedowiarków! – Trening to powód, żeby wyjść z domu i dla tych, którzy mają konkretne cele startowe, i dla tych, którzy po prostu chcą się poruszać. Jesienią zwykle nie chce się człowiekowi wychodzić, bo jest ciemno, często deszczowo i coraz zimniej. Ale przyjemność po powrocie do domu jest nieporównywalna z radosnym bieganiem w lecie albo na wiosnę – człowiek czuje, że naprawdę „coś” zrobił, jest trochę bohaterem – opisuje własne doświadczenia Wojciech Staszewski.
Nie zawsze większa ilość przebiegniętych kilometrów oznacza większą radość. Raz podjęte wyzwania motywują do osiągania coraz lepszych wyników, jednak prawdziwa, sportowa rywalizacja nie opiera się na porównywaniu przebiegniętych dystansów. Istotą udanego treningu jest świadomość pokonania własnych słabości, tu nie chodzi o kilometry, dużo ważniejsza jest sama droga. – Właśnie teraz można sięgać po najlepsze wyniki w zawodach, życiowe rekordy. W lecie jest na to zwyczajnie za ciepło. Biegacze, którzy porządnie potrenowali w czasie letnich upałów, w dużo trudniejszych warunkach z pewnością sięgną po sukcesy – zachęca Kinga Staszewska.
Jesień jest świetnym czasem na zaznanie zabawy terenowej – dużo błota, zalegające liście, kałuże. Pozostawmy na kilka tygodni uklepywanie asfaltowych ścieżek i biegajmy w parkach czy lasach. Tam to dopiero można się ubrudzić! Ale taka zabawa wiąże się z potrzebą wyboru najlepszego sprzętu do biegania – butów, które osłonią nasze stopy. W zziębniętych stopach i przemokniętych skarpetkach trudno doszukiwać się sportowego etosu. – Jesienią ścieżki i chodniki pokrywają się liśćmi, często mokrymi od deszczu. Nagle letnie buty biegowe, w których nie przeszkadzał zdarty bieżnik albo przetarcia w cholewce, przez które najwyżej mogło wsypać się trochę piasku, robią się kompletnie nieprzydatne. Potrzebujemy buta z dobrą przyczepnością i szczelnie chroniącego nogę przed wszechobecną wilgocią. Co ważne, noga potrzebuje swobodnie „oddychać” – mówią wspólnie biegowi eksperci.
Źródło: informacja prasowa/ fot. Merrell
