Dlaczego warto wystartować w biegu z przeszkodami?

polecane

Dlaczego warto wystartować w biegu z przeszkodami?

Kamil Nowak
5 maja, 2016
Motywacja

Bieg z przeszkodami to nie tylko przeprawa przez błoto, wspinanie się po linach, skakanie ponad płomieniami i pływanie w lodowatej wodzie, ale to przede wszystkim ogromna frajda i wielka satysfakcja z dotarcia do mety. Jeśli lubisz nietypowe wyzwania, które potrafią zmęczyć całe ciało, to bieg z przeszkodami może zagwarantować taką zabawę. Co jeszcze powoduje, że warto wystartować w takim biegu?

Ekstremalny bieg

Jeśli popatrzysz na listę organizowanych biegów w Twojej okolicy, może się okazać, że na równi z ilością ulicznych biegów będą pojawiać się starty związane z pokonywaniem określonej liczby przeszkód czyli tzw. „biegi ekstremalne”. Gwarantują one dość niecodzienną trasę, ponieważ wiąże się ona z pokonaniem pewnych barier i zbieraniem punktów. Jest to zupełnie inny rodzaj zawodów od tych, które poprowadzone są poprzez miejskie ulice. O to, dlaczego warto wystartować w takich zawodach zapytaliśmy Grzegorza Szczechla, który jest „dominatorem” ekstremalnych biegów z przeszkodami w Polsce (15 wygranych w 2015 roku) oraz organizatorem Barbarian Race.

Bieg jest bardziej emocjonujący, bo na trasie można spodziewać się absolutnie wszystkiego, prawda?

Bieg z przeszkodami

– Zdecydowanie tak! Biegi uliczne mają wielu zwolenników, ale czasem bywają monotonne. Dla poszukiwaczy mocniejszych wrażeń, a zarazem osób, które chcą oprócz dystansu do pokonania sprawdzić się siłowo, rośnie w Polsce rynek OCR, czyli biegów z przeszkodami. Na takich zawodach nigdy nie wiadomo, co czeka za zakrętem. Może to być mur do pokonania, lina na którą trzeba się wspiąć, przeszkody wodne, przerzucanie opon, „małpi gaj” gdzie niezbędna jest siła rąk, czy tak jak na organizowanych przeze mnie w czerwcu zawodach – Barbarian Race – morderczy podbieg pod skocznie! Pod względem niezapomnianych przeżyć i stopnia zabrudzenia odzieży, biegi uliczne zdecydowanie różnią się od tych terenowych – mówi na początku rozmowy Grzegorz Szczechla.

Biegi są wymagające i do startu powinniśmy przygotować nie tylko nasze ciało, ale również umysł?

– W bieganiu, zarówno tym ulicznym, jak i z przeszkodami, bardzo ważna jest silna psychika i nastawienie. Podczas maratonu miejskiego, jeśli znamy swoje ciało i jesteśmy przygotowani do niego fizycznie, niewiele jest w stanie nas zaskoczyć. Wiemy, ile jesteśmy w stanie przebiec, jakie nadać tempo i jaką bazą tlenową dysponujemy. Biorąc udział w biegu z przeszkodami, dochodzą nam trudne zadania do wykonania. Mogę powiedzieć na swoim przykładzie, że czasem jest naprawdę ciężko. Niektóre przeszkody wymagają wiele wysiłku fizycznego, po którym zmuszamy ciało do biegu, a tu szykuje się kolejna niespodzianka w postaci ciężkiej przeszkody. Trzeba mieć w sobie wolę walki, chęć zwycięstwa i pokonania swoich słabości, aby zmusić ciało do kolejnego wysiłku. Tak naprawdę umysł gra kluczową rolę w każdym sporcie i zawsze warto ćwiczyć pozytywne nastawienie. Nie warto się poddawać! – mówi ekspert.

Biegi uliczne vs. biegi z przeszkodami. Jeśli te pierwsze się nam znudziły, drugie będą gwarantować zupełnie nowe odczucia?

– Dokładnie tak. Adrenalina, która towarzyszy zarówno uczestnikom, jak i kibicom, jest nieporównywalnie większa. W biegach ulicznych często osoby dopingujące czekają wiele godzin, aby zobaczyć bliską osobę, która przebiega obok, przeważnie jest to moment. W biegach z przeszkodami znajomi mogą obserwować z bliska poczynania zawodników. To sprawia, że jest naprawdę gorąca atmosfera, która jeszcze długo utrzymuje się po zawodach. Potem wszyscy mogą się razem bawić na rozdaniu medali i imprezie towarzyszącej. Warto spróbować takich doznań, aby mieć porównanie w tych dwóch typach biegów – mówi Grzegorz Szczechla.

Bieg z przeszkodami, to połączenie rywalizacji i współpracy między zawodnikami?

– Oczywiście, na trasie przeważnie jest dużo przeszkód, które ciężko pokonać samemu. Są osoby, które startują drużynowo i wszyscy sobie pomagają, chcą się dobrze bawić, ubrudzić i spędzić czas ze znajomymi w niecodzienny sposób, a są i takie osoby, którym bardzo zależy na dobrym czasie i miejscu na podium, gdyż nie zapominajmy, że oprócz zabawy, to jest przede wszystkim sport. Wielu zawodników ciężko trenuje, aby nie tylko szybko przebiec trasę, ale też bezbłędnie pokonywać różnorodne przeszkody. Ci, którzy chcą wygrać, przeważnie nadają bardzo szybkie tempo i w konsekwencji zostają na trasie sami daleko z przodu. Wtedy są zmuszeni pokonywać przeszkody w pojedynkę – podkreśla ekspert.

Czy trzeba być „wielkim osiłkiem” aby wystartować?

– Mitem jest, że trzeba być potężnie zbudowanym, aby wziąć udział w takich zawodach. Wręcz przeciwnie. Osoby szczupłe, gibkie, dużo lepiej sobie radzą, gdy trzeba się przeciskać przez wąskie tunele, wspinać po siatce, sprawnie przeskakiwać przez przeszkody, czy szybko przeczołgać się pod drutem kolczastym. Widziałem niskie, szczupłe kobiety, które były dużo lepsze od wielkich, umięśnionych mężczyzn. Jeśli ktoś jest zdrowy i sprawny fizycznie nie ma przeszkód, aby wziął udział w takich zawodach. Jest to świetny sprawdzian ciała i umysłu, a zarazem niepowtarzalna możliwość do wytarzania się w błocie, czyli okazja powrotu do beztroskiego dzieciństwa – dodaje na zakończenie Grzegorz Szczechla.

Podsumowanie

Barbarian Race

Reasumując, start w biegu z przeszkodami będzie ciekawą odskocznią od tradycyjnych zawodów biegowych, które rozgrywane są ulicami miast. Ponieważ trasy ekstremalnych biegów są projektowane za każdym razem inaczej, warto trenować całe ciało, zarówno nogi, wzmacniać korpus, ramiona i ręce. Satysfakcja z dotarcia do mety takiego biegu, może być zdecydowani większa niż z ukończenia biegu na 5 km po płaskiej nawierzchni. Bieg z przeszkodami powinien zapewnić Ci niesamowitą dawkę endorfin. Powodzenia!

Bardzo dziękujemy ekspertowi za rozmowę. Grzegorz Szczechla, na co dzień nauczyciel biologii w Cieszyńskim Liceum, organizator Barbarian Race, konsultant badań wydolnościowych. „Dominator” ekstremalnych biegów z przeszkodami w Polsce (15 wygranych w 2015, w 2016 wygrana w eliminacjach do Mistrzostw Świata w holenderskim Nijmegen).

polecane

Dołącz do dyskusji, zostaw komentarz

  1. Karol pisze:

    Uwielbiam tego rodzaju bieganie. Skakanie w błocie, uwalona cała gęba w brudzie, dziura na spodniach, woda w butach i pył wzbijający się q powietrze powodujący duszności, bosko! Bieganie po przeszkodach to jest prawdziwy sport! Pozdro kozaki!

    1. Kristof pisze:

      Dotarcie do mety, to wysilek kilka razy cięższy, niz w trakcie normalnego półmaratonu. Ale medal zawieszony na szyi smakuje 100×lepiej! Runmagedon rulez!

Dołącz do dyskusji, zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bronimy się przed SPAM-em. Uzupełnij pole:

Bieganie w upale. Jak przetrwać żar tropików?

Bieganie w upale przypomina trening w piekarniku. Aktywność fizyczna w temperaturach dochodzących w cieniu do 30 stopni Celsjusza przestaje być już dobrą zabawą i przeradza się w rzeź. Na co zwracać uwagę i jak biegać, gdy z nieba leje się żar? Czy bieganie w wysokich temperaturach może być niebezpieczne? (więcej…)