poziom tkanki tłuszczowej
Czy organizm zapamiętuje poziom tkanki tłuszczowej?

polecane

Czy organizm zapamiętuje poziom tkanki tłuszczowej?

Monika Sajor
11 kwietnia, 2025
Zdrowie

Nawet przy stosunkowo rozsądnych wyborach żywieniowych i umiarkowanej aktywności, ciało jakby uparcie dąży do przywrócenia starego poziomu tłuszczu. Frustracja rośnie, a w głowie pojawia się pytanie: „Czy mój organizm pamięta, ile kiedyś ważyłam?” To pytanie nie jest jedynie metaforyczne. W rzeczywistości naukowcy od lat badają, czy istnieje coś takiego jak „pamięć tłuszczowa” – biologiczny mechanizm, który utrudnia trwałe pozbycie się nadmiaru tkanki tłuszczowej. I, co istotne, odpowiedź na to pytanie może zupełnie zmienić podejście do odchudzania i utrzymania sylwetki.

poziom tkanki tłuszczowej

Foto: Pixabay.com

W tym artykule znajdziesz odpowiedzi na kluczowe zagadnienia:

  • Czy organizm ma swój „punkt odniesienia” masy ciała?
  • Jak komórki tłuszczowe reagują na odchudzanie i przybieranie na wadze?
  • Czy łatwiej przytyć drugi raz niż pierwszy?
  • Jak długoterminowe diety wpływają na metabolizm?
  • Co można zrobić, żeby „przeprogramować” pamięć tłuszczową?
  • Warto przeczytać: Codzienne spacery a odchudzanie – ile trzeba chodzić, by zobaczyć efekty?

Set point – czyli biologiczny punkt odniesienia

Zjawisko „set point”, czyli biologicznego punktu odniesienia masy ciała, jest znane od lat 80. XX wieku, ale wciąż budzi wiele pytań. W praktyce oznacza to, że ciało ma zapisany określony poziom tkanki tłuszczowej, który traktuje jako bezpieczny i do którego dąży niezależnie od naszych działań. Ten punkt nie jest dokładną liczbą na wadze, a raczej zakresem, który organizm chce utrzymać. Jeżeli przez dłuższy czas utrzymujesz wysoką masę ciała, organizm dostosowuje do tego poziomu swoje mechanizmy regulujące apetyt, metabolizm i gospodarkę energetyczną.

Zmniejszenie ilości spożywanego jedzenia prowadzi wtedy do kompensacyjnych reakcji: rośnie głód, spada wydatek energetyczny, pojawia się zmęczenie. To nie są objawy „lenistwa” ani „braku motywacji” – to biologia w czystej postaci. Co ciekawe, set point może się przesuwać, ale proces ten jest długotrwały. Trzeba przez wiele miesięcy (często lat) utrzymać niższą masę ciała, by organizm uznał nowy stan za stabilny.

Badania pokazują, że osoby, które przez 2 lata utrzymały redukcję, mają większe szanse na jej trwałość. W praktyce oznacza to, że po schudnięciu nie wystarczy „przejść na utrzymanie” – trzeba dalej świadomie pilnować nawyków. Dobrą strategią jest także unikanie dużych wahań masy ciała. Dlatego, że każda kolejna faza tycia i chudnięcia pogłębia biologiczne „zakotwiczenie” na wyższym poziomie. Im częściej powtarzasz cykl tycia i odchudzania, tym trudniej później „wyprowadzić” ciało z tego zaklętego kręgu.

Tabela 1. Czego można się spodziewać po wejściu i wyjściu z „set pointu”

ZjawiskoWysoki set pointNiski set point
Poziom głoduWysokiNormalizuje się po czasie
TermogenezaObniżonaStopniowo wraca do normy
Skłonność do tyciaWysokaZmniejszona przy stabilnych nawykach
Tolerancja na deficytNiskaLepsza po adaptacji
Odczuwanie sytościUpośledzonePoprawia się wraz z czasem
MetabolizmZmniejszonyStabilizuje się powoli
Reakcje hormonalneNasilony wpływ grelinyZ czasem lepsza równowaga
Wydolność fizycznaCzęsto obniżonaWzrasta przy dobrej adaptacji

Komórki tłuszczowe nie znikają – one się kurczą

Wbrew powszechnemu przekonaniu, kiedy chudniemy, nie „spalamy” komórek tłuszczowych w sensie ich eliminacji z organizmu. Adipocyty – komórki tłuszczowe – po prostu zmniejszają swoją objętość, ale nie znikają. Wciąż są obecne i gotowe, by w sprzyjających warunkach ponownie się napełnić. Co więcej, kiedy tyjemy, organizm nie tylko zwiększa rozmiar istniejących komórek tłuszczowych, ale także tworzy nowe. I właśnie to nowe komórki są największym problemem – bo raz utworzone, zostają z nami na bardzo długo, często na zawsze.

Po utracie wagi ich liczba się nie zmniejsza, a one same nadal są aktywne metabolicznie. Wydzielają hormony, takie jak leptyna, adiponektyna czy rezystyna, które wpływają na gospodarkę cukrową, sytość, a nawet stan zapalny. Tłuszcz to nie tylko „magazyn kalorii” – to tkanka endokrynna, która realnie wpływa na cały organizm. Z praktycznego punktu widzenia oznacza to, że im dłużej ktoś był otyły, tym trudniej mu utrzymać wagę – bo ma więcej aktywnych komórek tłuszczowych.

U osób, które schudły z bardzo wysokiego poziomu tkanki tłuszczowej, często obserwujemy zwiększoną podatność na ponowne tycie nawet przy niewielkim nadmiarze kalorii. Dlatego warto skupić się nie tylko na odchudzaniu, ale też na budowaniu masy mięśniowej i poprawie jakości diety. Dlatego, że są to czynniki, które pomagają przeciwdziałać biologicznemu „nawrotowi”.

Efekt jojo to nie tylko kalorie

Zjawisko efektu jojo nie wynika jedynie z tego, że po diecie wracamy do dawnych nawyków. To biologiczna reakcja organizmu na długotrwały deficyt energii. Po zakończeniu odchudzania ciało wchodzi w tryb oszczędnościowy: spowalnia metabolizm, ogranicza spontaniczną aktywność fizyczną, zwiększa odczuwanie głodu. Wiele osób nie zauważa, że nawet przy tej samej liczbie kalorii, które kiedyś wystarczały do utrzymania wagi, teraz zaczynają tyć.

Przeczytaj jeszcze, bo to ważne: Czy można mieć uszkodzony metabolizm? Dietetyczka mówi jasno

To dlatego, że zapotrzebowanie energetyczne może spaść nawet o 20-30% w stosunku do stanu sprzed diety. Dodatkowo, organizm zmienia sposób magazynowania kalorii – większy procent energii może być kierowany do zapasów tłuszczowych. Często występuje również kompulsywne jedzenie, będące reakcją na długotrwałe ograniczenia. To nie tylko psychologiczny efekt – to realny impuls hormonalny wywołany przez podwyższony poziom greliny i obniżony poziom leptyny.

Utrzymywanie się takich warunków przez wiele miesięcy po zakończeniu diety to powód, dla którego większość osób odzyskuje wagę. Często szybciej niż ją stracili. Dlatego tak ważne jest, by proces wychodzenia z redukcji był kontrolowany i stopniowy, z uwzględnieniem adaptacji metabolicznej. Pomocne są też strategie takie jak „diet breaks” (planowane przerwy od deficytu), rotacja kalorii czy świadome zwiększanie ilości węglowodanów. Skuteczna redukcja to nie ta, która jest najszybsza – ale ta, po której organizm nie ma powodu bić na alarm.

ciało zapamiętuje poziom tkanki tłuszczowej

Foto: Pixabay.com

Tabela 2. Biologiczne zmiany po zakończeniu diety redukcyjnej

ObszarPrzed dietąPo diecie redukcyjnej
Spoczynkowy metabolizmWyższyObniżony o 15-30%
Poziom leptynyNormalnyZnacznie obniżony
Poziom grelinyNiski lub stabilnyPodwyższony
Sytość po posiłkachWystarczającaObniżona
Rezerwy energetyczneNapełnioneOgraniczone
Masa mięśniowaCzęsto lekko zredukowanaWymaga odbudowy
Regulacja głoduRównowagaZachwiana
Skłonność do tyciaNormalnaZnacząco zwiększona

„Pamięć tłuszczowa” – realna przeszkoda?

Mimo że „pamięć tłuszczowa” nie jest oficjalnym terminem medycznym, jej istnienie potwierdzają liczne obserwacje i badania. Organizm, który raz doświadczył otyłości, ma większą skłonność do ponownego tycia. Powody są zarówno strukturalne, jak i funkcjonalne. Po pierwsze – zwiększa się liczba komórek tłuszczowych. Po drugie – zmienia się sposób ich funkcjonowania. Te zmiany są trwałe i wpływają na gospodarkę hormonalną, insulinową oraz reakcje na spożywane jedzenie. Po trzecie – aktywowane zostają geny odpowiedzialne za oszczędzanie energii. To nie tylko kwestia kalorii, ale też epigenetyki.

Osoby, które wcześniej ważyły więcej, szybciej „łapią” tłuszcz w sytuacjach energetycznego nadmiaru. Często spotykam osoby, które po powrocie do dawnej masy ciała jedzą mniej niż przed odchudzaniem, a mimo to znowu tyją. To nie mit, to efekt biologicznej adaptacji. W badaniach długoterminowych (np. The Biggest Loser study) udowodniono, że nawet 6 lat po redukcji metabolizm potrafi pozostać obniżony. Pamięć tłuszczowa to jeden z powodów, dla których warto postawić na powolną, ale stabilną redukcję, zamiast szybkich „detoxów” i diet cud. Odbudowanie relacji z jedzeniem, pracy nad stresem, sen i regularność – to elementy, które pomagają przełamać schemat biologicznej „pamięci” organizmu.

Czy da się „zresetować” organizm?

Odpowiedź brzmi: częściowo tak. Choć nie jesteśmy w stanie całkowicie usunąć komórek tłuszczowych, możemy nauczyć organizm funkcjonować inaczej. Kluczowa jest długofalowa zmiana nawyków. Redukcja masy ciała to proces, ale stabilizacja nowej wagi to jeszcze trudniejsze zadanie. W praktyce oznacza to konieczność utrzymania nowych zachowań żywieniowych przez co najmniej 1–2 lata, by ciało zaczęło traktować je jako normę.

Regularna aktywność fizyczna, zwłaszcza siłowa, wspiera odbudowę metabolizmu. Treningi zwiększają masę mięśniową, co podnosi spoczynkowy wydatek energetyczny. Równie ważne są rytuały dnia codziennego: stałe godziny posiłków, unikanie chaosu jedzeniowego, świadome jedzenie bez rozproszeń. Ogromne znaczenie ma też sen – niedobór snu zaburza gospodarkę hormonalną i zwiększa ryzyko kompulsywnego jedzenia.

Warto również pracować nad stresem, który często wywołuje jedzenie emocjonalne. Dobrze zaplanowany okres po redukcji – tzw. faza „reverse dieting” – może stopniowo odbudować kaloryczność i ustabilizować wagę bez efektu jojo. I wreszcie: nie chodzi o bycie idealnym. Chodzi o to, by na poziomie 80-90% działać świadomie i konsekwentnie. To właśnie ten poziom „wystarczająco dobrego stylu życia” pozwala organizmowi z czasem przestać trzymać się kurczowo starej wersji siebie.

Podsumowanie

Organizm rzeczywiście „pamięta” wcześniejszy poziom tkanki tłuszczowej – nie w sposób dosłowny, ale przez mechanizmy biologiczne, hormonalne i metaboliczne. To właśnie dlatego odchudzanie jest tak trudne, a utrzymanie efektów jeszcze trudniejsze. Ale to nie znaczy, że jesteś na przegranej pozycji. Świadomość tego, jak działa ciało, pozwala lepiej planować działania i nie wpadać w pułapkę szybkich efektów. Prawdziwa zmiana nie polega na tym, ile schudniesz w trzy miesiące – ale czy za trzy lata waga będzie nadal stabilna. I właśnie tego warto się trzymać.

Źródło zdjęć: Pixabay.com

polecane

Dołącz do dyskusji, zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bronimy się przed SPAM-em. Uzupełnij pole:

Jak trenować, żeby pozbyć się tkanki tłuszczowej z brzucha?

Jednym z najczęściej powtarzanych marzeń w kontekście odchudzania jest pozbycie się tkanki tłuszczowej z konkretnego miejsca ciała, najczęściej z okolic brzucha. Przysłowiowa "oponka" staje się dla wielu osób celem numer jeden, kiedy zaczynają pracę nad sylwetką. Zrozumiałe jest, że tkanka tłuszczowa zgromadzona w tej części ciała może być źródłem frustracji – to jedno z miejsc, gdzie tłuszcz najczęściej się odkłada i jednocześnie najtrudniej się go pozbyć. Czy możliwe jest skierowanie treningu tylko na brzuch, aby pozbyć się tłuszczu właśnie z tego obszaru? (więcej…)